W tym artykule dowiesz się o:
Bild.de: "Klęska"
Niemieckie media pisały o marzeniach, które przepadły po dwóch pierwszych konkursach 71. Turnieju Czterech Skoczni. Nasi zachodni sąsiedzi czekają już ponad 20 lat aż któryś z ich przedstawicieli triumfuje w prestiżowym turnieju.
Już na półmetku było wiadomo, że musiałby zdarzyć się cud, aby któryś z niemieckich skoczków włączył się do walki o wygraną. Tymczasem sprawy przybrały jeszcze gorszy obrót. We wtorek Karl Geiger w ogóle nie zakwalifikował się do konkursu w Innsbrucku. A w środę Niemcy nie mieli ani jednego zawodnika w czołowej dziesiątce.
"Klęska Niemiec w Innsbrucku" - pisze już w tytule portal bild.de. "Niemieckie gwiazdy nawet nie zbliżyły się do podium" - dodali dziennikarze.
Czytaj także: Kubacki wywołał poruszenie. Zareagował nawet polityk
t-online.de: "Sygnał alarmowy"
Nieoczekiwanie najlepszym reprezentantem Niemiec w Innsbrucku był najmłodszy z całej kadry - Philipp Raimund. Dzięki bardzo dobrej próbie w drugiej serii zakończył zmagania na 13. miejscu. "Niepokojące jest to, że najlepszym zawodnikiem reprezentacji Niemiec został debiutant" - pisze portal t-online.de. Dziennikarze określają to jako "sygnał alarmowy".
"Te zawody pokazują, że niemieccy skoczkowie narciarscy o ugruntowanej pozycji są kompletnie bez formy" - podsumowuje portal
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Zobacz również: "Mały cud". Tak Norwegowie opisują wyczyn Graneruda
berchtesgadener-anzeiger.de: "Zamienić się miejscami z Dawidem Kubackim"
Portal berchtesgadener-anzeiger.de pisze z kolei o sfrustrowanym Karlu Geigerze. "Jeśli mógłby w środę sobie czegoś życzyć, to pewnie chciałby zamienić się miejscami z Dawidem Kubackim" - piszą dziennikarze.
Dodali oni, że Geiger nie pojawił się w środę pod skocznią w Innsbrucku. Postanowił obejrzeć konkurs w telewizji.