Niemieckie media szczere do bólu. "Polska pozostaje słaba"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

"Polska pozostaje słaba" - możemy przeczytać w niemieckich mediach, które po sobotnim konkursie PŚ w skokach narciarskich w Engelbergu mieli powody do zadowolenia. Najlepszy był Pius Paschke, ale nie zabrakło kolejnych wzmianek o Biało-Czerwonych.

1
/ 4

skispringen.com

W Niemczech kolejne zadowolenie po konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich. Nie mogło być inaczej, skoro po raz pierwszy w karierze zwycięstwo odniósł Pius Paschke. Wzmianka pojawiła się także o Karlu Geigerze, który po dwóch triumfach w Klingenthal tym razem spisał się znacznie słabiej.

Nie zabrakło również podsumowania występu Polaków, którzy wciąż nie są w optymalnej formie. "Polska pozostaje słaba - w sezonie nadal rozczarowuje polska drużyna, którą w rundzie finałowej reprezentowało tylko dwóch zawodników: Kamil Stoch (21.) i Piotr Żyła (22.) - napisano.

Sprawdź także relację z sobotniego konkursu: Kolejny bardzo słaby występ Polaków. Co się dzieje?

2
/ 4

Sportschau

Na kolejnym niemieckim portalu nie zabrakło wzmianki o Polakach. Oprócz świętowania zwycięstwa ich rodaka zaznaczono, że u Kamila Stocha widać poprawę formy.

"Kamil Stoch wyglądał solidnie w powietrzu i potwierdził trend wzrostowy z pierwszej serii. Jego miejsce nie jest tym, które chciałby osiągnąć, ale sytuacja uległa zmianie względem ostatniego czasu" - czytamy na temat mistrza olimpijskiego.

ZOBACZ WIDEO: "Coraz trudniej". Pokazała, jak trenuje w ciąży

3
/ 4

"Kicker"

Niemiecki dziennik nie był zaskoczony tym, że w Engelbergu triumfował skoczek z ich kraju. Zdziwieniem było jednak to, iż najlepszy okazał się Paschke. Pojawiły się również słowa na temat próby Dawida Kubackiego.

"Dawid Kubacki z Polski nie miał zbyt wiele do zaoferowania. Brakowało mu szybkości i metrów, przez co nie zdołał zakwalifikować się do finałowej serii" - opisano występ naszego skoczka.

4
/ 4

Krone.at

Nic na temat polskich skoczków nie pojawiło się w mediach austriackich, norweskich czy słoweńskich. W pierwszych z wymienionych więcej pisano o dyskwalifikacji Daniela Tschofeniga niż o występie Stefana Krafta.

"Daniel Tschofenig nie został dopuszczony do zawodów ze względu na nieregulaminowy sprzęt. Był jednym z kilku skoczków, którzy nie przeszli rygorystycznej kontroli. Jego kombinezon miał być za duży, ale związek austriacki złożył skargę do FIS. Czy to pomoże? Jedno jest pewne: zamieszanie było ogromne" - tak podsumowano to, co zdarzyło się z Tschofenigiem.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)