W tym artykule dowiesz się o:
Największy zwycięzca: Stefan Kraft
Sezon 2014/2015 był dla Austriaka najlepszym w karierze. Podopieczny Heinza Kuttina zdobył w nim dwa medale mistrzostw świata, stanął na najniższym stopniu podium w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i wygrał 63. edycję Turnieju Czterech Skoczni. Marsz po wiktorię Kraft rozpoczął od triumfu w Oberstdorfie, a zakończył trzecim miejscem w Bischofshofen. W klasyfikacji Turnieju, Austriak o 6 punktów wyprzedził swojego rodaka Michaela Hayboecka.
Największy pechowiec: Simon Ammann
Czterokrotny mistrz olimpijski nie ma miłych wspomnień z poprzedniej edycji Turnieju. Szwajcar aż dwukrotnie, w bardzo podobny okolicznościach, przewrócił się po lądowaniu. Pierwszy upadek Ammanna miał w miejsce w Oberstdorfie. W premierowej serii główny zainteresowany zbyt mocno pochylił się przy próbie wykonania telemarku i wylądował na twarzy. Szwajcar szybko pozbierał się, wystartował w kolejnych konkursach, ale już na Schattenbergschanze stracił szansę na triumf w całej imprezie. Niestety, w drugiej serii zawodów w Bischofshofen Ammann znów upadł na twarz po wylądowaniu. W tym przypadku upadek miał już poważne konsekwencje, bowiem Szwajcar wrócił do skakania po ponad miesięcznej przerwie.
Największa kontrowersja: kombinezon Andersa Jacobsena
Po przeciętnym konkursie w Oberstdorfie (14. pozycja), Norweg odrodził się podczas noworocznych zawodów w Ga-Pa. Od pierwszego skoku treningowego na Gross Olympiaschanze Jacobsen nie miał sobie równych. Główny zainteresowany wygrał drugi konkurs 63. edycji Turnieju Czterech Skoczni z przewagą 6.6 punktu nad Simonem Ammannem. Po zakończeniu zawodów rozgorzała jednak dyskusja nad sprzętem podopiecznego Alexandra Stoeckla. Wobec Norwega pojawiły się oskarżenia o manipulacje przy kombinezonie. W dwóch kolejnych konkursach Jacobsen uplasował się w czołowej dziesiątce, ale nie włączył się do walki o triumf w całym Turnieju, co uspokoiło nieco emocje wokół tej sprawy. Dyskusja nad strojami Norwegów znów jednak odżyła, wobec świetnej formy Skandynawów na początku sezonu 2015/2016.
Największe problemy: przeniesiony konkurs w Oberstdorfie
W tym sezonie organizatorzy zawodów zmagają się z brakiem naturalnego śniegu. Dwanaście miesięcy temu kłopoty sprawiły natomiast... zbyt intensywne jego opady. Po ponad trzech godzinach zmagań z gęsto sypiącym śniegiem i silnym wiatrem, jury zawodów podjęło decyzję o przeniesieniu rywalizacji z niedzieli na poniedziałek. W momencie przerwania, ciągnącej się w nieskończoność, pierwszej serii prowadził Robert Kranjec (138 metrów). Dzień później zawody, mimo kolejnych mocnych opadów śniegu, przeprowadzono do końca, a ich triumfatorem został Stefan Kraft.
Największe zaskoczenie: 4. miejsce Kamila Stocha w Oberstdorfie
Przed rokiem, podobnie jak w tym sezonie, kibice polskich skoczków nie mieli powodów do zadowolenia. Kadra skakała bardzo przeciętnie, a lider, Kamil Stoch, z powodu kontuzji wycofał się z pierwszych konkursów. Dwukrotny mistrz olimpijski sprawił swoim sympatykom prezent pod choinkę, ogłaszając swój powrót do rywalizacji od pierwszych zmagań w 63. Turnieju Czterech Skoczni. Polak pierwszym swoim startem po kontuzji narobił sobie i kibicom sporych apetytów na sukces. W Oberstdorfie podopieczny Łukasza Kruczka zajął miejsce tuż za podium. Później nie było jednak już tak dobrze. Ostatecznie Stoch ukończył poprzednią edycję Turnieju na 10. pozycji.