W tym artykule dowiesz się o:
Sezon 2012/2013: 1. Anders Bardal, 2. Richard Freitag, 3. Rune Velta
Pierwsze zawody w ramach Pucharu Świata na przebudowanym obiekcie w Wiśle odbyły się 9 stycznia 2013 roku. Inauguracja skoczni wypadła najbardziej okazale dla Norwegów. Konkurs wygrał Anders Bardal, a na trzecim stopniu podium stanął Rune Velta. W czołowej trzydziestce było 4 Biało-Czerwonych, a najlepszego z nich, Piotra Żyłę, sklasyfikowano na 6. miejscu. To właśnie po tych zawodach w jednym z wywiadów wiślanin wypowiedział słynne słowa "garbik, fajeczka no i poleciało", które stały się legendą w polskich skokach.
Rok później w Wiśle najlepszym z Polaków był już Stoch, ale po pierwszej serii niewiele na to wskazywało. Zawody z sezonu 2013/2014 opisujemy na kolejnym slajdzie.
Zobacz wideo. Piotr Żyła: musiałem wyciszyć telefon, żeby dało się spać
Sezon 2013/2014: 1. Andreas Wellinger, 2. Kamil Stoch, 3. Michael Hayboeck
Przed rozpoczęciem zawodów największe brawa należały się organizatorom. W styczniu 2014 roku w Wiśle nie było naturalnego śniegu i konkurs rozegrano tylko dzięki świetnej pracy osób odpowiedzialnych za przygotowanie skoczni. Ciężarówkami zwieziono śnieg z wysokich partii gór i 16 stycznia można było przeprowadzić zawody.
W nich najlepszy był Andreas Wellinger, który zaledwie o 0,6 punktu pokonał lidera klasyfikacji generalnej Kamila Stocha. Po pierwszej serii najlepszym z Biało-Czerwonych był jednak Jan Ziobro. Skok na 133. metr dał mu pozycję lidera na półmetku. Słabsza druga próba oznaczała jednak spadek Polaka na 6. pozycję.
W zawodach kibice obserwowali także rekordowy lot Petera Prevca. Słoweniec próbę na 140,5 metra podparł, dlatego nie zaliczono mu tego wyniku jako nowego rekordu skoczni. Ostatecznie Prevc był piąty, ale rok później stał już na podium. Na którym stopniu? Tego dowiesz się na kolejnej stronie.
Sezon 2014/2015: 1. Stefan Kraft, 2. Peter Prevc, 3. Severin Freund
Wisła już kilka razy nie miała szczęścia do pogody. W sezonie 2013/2014 organizatorzy musieli zwozić śnieg, by konkurs w ogóle przeprowadzić. Z kolei rok później rywalizację mocno utrudnił wiatr. Przeprowadzona została tylko jedna seria zawodów, którą wygrał Stefan Kraft. Zwycięzca 63. Turnieju Czterech Skoczni podtrzymał świetną formę po niemiecko-austriackich zawodach i wygrywając w Wiśle umocnił się na pozycji lidera PŚ.
Dwa lata temu zmagania na obiekcie im. Adama Małysza nie były zbyt szczęśliwe dla polskich reprezentantów. W wietrznej loterii Biało-Czerwoni nie wyciągnęli dobrych losów. Co prawda punkty zdobyło aż 7 Polaków, ale najlepszego z nich, Kamila Stocha, sklasyfikowano dopiero na 15. lokacie.
W 2015 roku zmagania w Wiśle miały przejść do historii polskich skoków. Tak się jednak nie stało. Dlaczego? Zapraszamy na kolejny slajd.
Sezon 2015/2016: 1. Roman Koudelka, 2. Kenneth Gangnes, 3. Noriaki Kasai
Po raz pierwszy w historii Pucharu Świata w Polsce miały odbyć się aż cztery konkursy tego cyklu w jednym sezonie. Oprócz zawodów na Wielkiej Krokwi skoczkowie dwukrotnie mieli również rywalizować w Wiśle. Niestety na przeszkodzie w realizacji takiego scenariusza stanęła pogoda.
Z zaplanowanych na sobotę i niedzielę konkursów, rozegrano tylko ten pierwszy i to w dodatku w gęstej mgle. Triumfował wówczas Roman Koudelka. Biało-Czerwoni wypadli bezbarwnie tak jak w całym poprzednim sezonie. Punktowało 5 reprezentantów gospodarzy, a najwyżej był Kamil Stoch (10. miejsce). Dzień później wiatr uniemożliwił rozegranie chociażby jednej serii.
Konkurs sobotni był jednak historyczny dla Noriakiego Kasai. Japończyk zajmując najniższy stopień podium wyśrubował rekord najstarszego zawodnika w czołowej trójce PŚ do 43 lat 8 miesięcy i 27 dni.
Wszystko na to wskazuje, że tym razem, jeśli pogoda pozwoli rozegrać zawody, pierwszoplanowe role odegrają w nich Polacy. Początek sobotnich zmagań o 16:00. Relacja na żywo oraz podsumowanie konkursu na WP SportoweFakty. W przypadku zwycięstwa Kamila Stocha, zawodnik z Zębu zostanie nowym liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.