W tym artykule dowiesz się o:
Dawid Kubacki - 6
To był fenomenalny występ 27-latka. Jeszcze przed rozpoczęciem piątkowych zawodów ze sztabu szkoleniowego polskiego zespołu dochodziły głosy, że na razie najwyższą formę w grupie prezentuje Dawid Kubacki.
W czwartek nowotarżanin musiał w kwalifikacjach uznać wyższość swojego kolegi z reprezentacji Macieja Kota. Dzień później bez skoków Kubackiego Biało-Czerwoni nie odnieśliby zwycięstwa na inaugurację Letniej Grand Prix.
W pierwszej serii po skoku drużynowego mistrza świata (130 metrów) gospodarze przesunęli się z 4. na 2. pozycję i odrobili ponad 15 oczek z 20 punktowej straty do Norwegii. W finale przed skokiem Kubackiego Biało-Czerwoni przegrywali z Norwegią o 6,4 punktu. Po skoku 27-letniego zawodnika (133,5 metra) wyszli na prowadzenie i nad Skandynawami mieli 6,5 punktu przewagi.
To był decydujący moment. Biało-Czerwoni utrzymali prowadzenie, a ich wiktorię przypieczętował Maciej Kot, którego oceniliśmy na następnym slajdzie.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Maciej Kot - 5,5
Ocena dla obrońcy tytułu w Letnim Grand Prix byłaby jeszcze wyższa gdyby nie pierwszy, nie do końca udany skok. Co prawda odległość uzyskana przez Polaka była dobra (125,5 metra), ale zakopiańczyka stać na dłuższe skoki.
Takowy 25-latek pokazał w finale, gdy świetnie uniósł presję związaną z finałową próbą w konkursie drużynowym, w dodatku tak wyrównanej walki pomiędzy Polską i Norwegią. W trudnych warunkach Kot skoczył 127 metrów, spisał się lepiej niż skaczący chwilę wcześniej Daniel Andre Tande (125 metrów) i postawił mocną pieczęć nad zwycięstwem gospodarzy.
Obok Kubackiego dwukrotny triumfator zawodów PŚ w skokach narciarskich był najmocniejszym ogniwem Biało-Czerwonych. W sobotę walka pomiędzy dwoma Polakami o zwycięstwo indywidualne zapowiada się pasjonująco.
Cegiełkę do triumfu drużynowego Polaków dołożył również Kamil Stoch, którego oceniliśmy na kolejnym slajdzie.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Kamil Stoch - 5
Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi nie jest jeszcze w optymalnej formie, ale w piątek skakał - przynajmniej pod względem odległości - lepiej niż w czwartkowych kwalifikacjach. Co ważne Kamil Stoch nie zdekoncentrował się po nieudanej próbie Piotra Żyły.
Jego 128 metrów w pierwszej serii co prawda nie pozwoliło odrobić straty do Norwegów, ale dało nadzieję Biało-Czerwonym, że mimo słabego początku stać ich na triumf w Wiśle.
Co ciekawe w finale Stoch skoczył bliżej niż w pierwszej kolejce (124,5 metra), ale jego próba pozwoliła minimalnie zbliżyć się do Norwegii. Później swoje zrobili Kubacki i Kot.
Początek zmagań nie zapowiadał jednak szczęśliwego końca. To zasługa nieudanego skoku Piotra Żyły. Zobacz zatem jak oceniliśmy wiślanina.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
Piotr Żyła - 4
Ocenę brązowego medalisty MŚ w Lahti z 2017 roku uratował jego drugi skok. W nim Żyła doleciał do 127. metra, co pozwoliło Polakom nadal niewiele tracić do Norwegów.
Strata do Skandynawów wzięła się jednak właśnie z nieudanego pierwszego skoku wiślanina. Przed własną publicznością 30-latek nie do końca dobrze wyszedł z progu, co przy niezbyt korzystnych warunkach oznaczało słabszą próbę - dokładnie 117 metrów.
Na szczęście w ostatecznym rozrachunku ten skok nie odebrał Polsce zwycięstwa, ale już po czwartkowych i piątkowych zmaganiach w Wiśle widać, że Żyła na początku tegorocznego letniego sezonu nie jest jeszcze w najwyższej swojej formie.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie
ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)