- Stefan Horngacher jest wielkim autorytetem dla polskich skoczków, a najlepszym przykładem jest słynna pozycja dojazdowa Piotra Żyły. To niebywałe, że Piotr Żyła nie chciał słuchać w tej kwestii nikogo, a Horngacher dokonał niemożliwego. Nikt nie był w stanie go do tego przekonać. Ani Adam Małysz, ani trenerzy Łukasz Kruczek i Jan Szturc, ani koledzy z reprezentacji. Nikt nie był w stanie na niego wpłynąć. Piotrek był przekonany, że "garbik" i "fajeczka" pomagają mu w oddawaniu skoków, ale okazazło się, że jest inaczej. Przyszedł Stefan Horngacher, który powiedział, że musi zmienić tę pozycję albo wyleci z kadry. Efekty przyszły bardzo szybko - mówił dziennikarz WP SportoweFakty Michał Bugno. - Zastanawiam się, czy akurat w tym przypadku austriacki trener zachował stoicki spokój, czy akurat nie pokazał trochę drugiego oblicza? - dodał dziennikarz RMF FM Patryk Serwański.