Paweł Rogoza powtórzył wynik z 2019 roku, kiedy tytuł wicemistrza Europy świętował po raz pierwszy. Polski snookerzysta szlifował formę do turnieju w warszawskim klubie Snooker.Zone pod okiem trenera Mateusza Nowaka. Jak sam przyznaje, na sukces duży wpływ miały pewne zmiany w technice gry, które zastosował tuż przed wyjazdem do Portugalii.
- Przed mistrzostwami Europy trenowałem na stole bardzo podobnym do tych, na których graliśmy w Portugalii. Dzięki treningom w bardzo zbliżonych warunkach, szybko poczułem się pewnie. Wiedziałem że jeśli będę się czuł komfortowo, to jest szansa na zrobienie dobrego wyniku. Z trenerem zmieniliśmy kilka podstawowych rzeczy, co miało duży wpływ na pewność i zaufanie do siebie w kluczowych momentach. W dużym skrócie uczę się na nowo patrzeć na stół, co drastycznie wpływa na zagrania - mówił polski snookerzysta.
Turniej w kategorii 6 Reds odbywał się w formie play-off, czyli przegrywający odpadał. Szczecinianin na swojej drodze do finału pewnie pokonał wszystkich przeciwników, którymi byli kolejno reprezentanci: Irlandii (4-0), Mołdawii (4-0), Gibraltaru (4-0), Anglii (4-1) i Hiszpanii (4-1). W finale nie zdołał wygrać żadnej partii i ostatecznie uległ reprezentantowi Estonii Andresowi Petrovowi, 0-5. Po występie przyznał, że to nie był jego dzień.
- Porażka nie była kwestią wielkiej różnicy w umiejętnościach. Czasem mecze po prostu się tak układają. Z Petrovem jesteśmy oboje na podobnym poziomie i jeśli zagralibyśmy ten sam mecz następnego dnia, a ja bym wygrał 5-0, to nikt specjalnie by się nie zdziwił. Jednak czasem tak jest i trzeba wyciągnąć wnioski z finału, aby w przyszłości móc zagrać jeszcze lepiej - tłumaczył.
Polak wystąpił także w drugiej kategorii - open. Ten turniej różnił się od kat. 6 Reds tym, że mecze rozgrywane były w fazie grupowej, a następnie najlepsi mierzyli się ze sobą w fazie playoff. Rogoza bez problemu wygrał wszystkie mecze w grupach, lecz w walce o ćwierćfinał musiał uznać wyższość reprezentanta Belgii - Kevina Hanssensa, który jednak jest dużo starszym i bardziej doświadczonym zawodnikiem (37 lat). Rogoza przegrał 2-4
Czytaj też:
Co za wtopa! Anglicy dali się nabrać na żart TVP
Zaskakująca decyzja polskiego zawodnika. Zakończył karierę w wieku 25 lat
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wygląda jak modelka. "Polska" krew!