- Zbyszek był niesamowity, już dawno tak mocno nie przeżywałam występu kolegi z kadry. Pokazał, że na przekór wszystkim można w pojedynkę stawić opór pomarańczowej armii Holendrów - mówiła po złotym medalu Zbigniewa Bródki Katarzyna Bachleda-Curuś, która w swoim starcie na 1500 metrów była szósta. Pochodząca z Sanoku zawodniczka żartując przyznała, że jest na Bródkę zła, bo przez niego nie była w stanie zasnąć całą noc.