Za nami cztery emocjonujące wyścigi European Le Mans Series i choć w bieżącym sezonie nie oglądamy już za kierownicą Roberta Kubicy ani na brak emocji, ani na mocne polskie akcenty nie możemy narzekać.
Na czele klasyfikacji generalnej w najbardziej prestiżowej klasie LMP2 znajduje się zespół Prema Racing, który tytuł ma już na wyciągnięcie ręki. Włoska załoga, którą tworzą Louis Deletraz, Ferdinand Habsburg i Lorenzo Colombo wygrała trzykrotnie i tylko w Monzie dojechała do mety na piątym miejscu. W „generalce” wypracowała już sobie 21-punktową przewagę nad Panis Racing i blisko 40-punktową nad United Autosports.
Wydaje się, że tylko kataklizm mógłby odebrać Prema Racing mistrzostwo, a na ten się nie zapowiada, bo zespół jeździ równo i bardzo solidnie od pierwszego wyścigu sezonu rozgrywanego w Le Castellet. Jeśli w Spa-Francorchamps liderom cyklu uda się uniknąć defektu, na ostatnią rundę sezonu, październikowy 4-godzinny wyścig w Portimão, mogą oni jechać już jako nowo koronowani mistrzowie serii. Dla Deletraza byłby to zresztą drugi tytuł z rzędu, przed rokiem zwyciężył on bowiem wespół z Robertem Kubicą i Ye Yifei.
Polskim kibicom śledzącym zmagania w European Le Mans Series najwięcej powodów do radości dają w tym sezonie kierowcy Inter Europol Competition startujący w klasie LMP3. Po czterech wyścigach polska załoga w składzie Charles Crews, Guilherme Oliveira i Nico Pino znajduje się na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej z zaledwie pięciopunktową stratą do liderującego Cool Racing.
Inter Europol Competition sezon rozpoczął od dyskwalifikacji w Le Castellet, później było już jednak tylko lepiej. Ósma pozycja na Imoli i dwie kolejne wygrane – w Monzie i Barcelonie – sprawiły, że droga do mistrzostwa stanęła otworem. Teraz przed polską załogą dwa trudne testy, jeśli jednak zakończą się pozytywnie, w połowie października w Portugalii możemy być świadkami historycznego wydarzenia.
W najbliższy weekend w Spa-Francorchamps rywalizowali będą nie tylko kierowcy European Le Mans Series, ale także bratniej Michelin Le Mans Cup (transmisja w Sportklubie w sobotę o godz. 15.45). Ci wyjadą na tor już w sobotę i tradycyjnie ścigali się będą na dystansie czasowymi 1 godz. 50 min. Dla zawodników tych również będzie to piąta runda sezonu.
Po rozegraniu dotychczasowych startów „generalkę” w klasie LMP3 otwiera Racing Spirit of Léman nr 10, który nad resztą stawki ma ogromną, ponad 30-punktową przewagę. Szwajcarska ekipa w jednej z dwóch rund może więc w ogóle nie dojechać do mety, a i tak zapewni sobie tytuł. Nieco bardziej wyrównana stawka uformowała się w klasie GT3, choć i w niej relatywnie bezpieczną przewagę nad rywalami ma GMB Motorsport nr 55. Duńczycy na dwa wyścigi przed końcem sezonu mają na koncie o 17 punktów więcej niż załoga Bullitt Racing i o 20 od swojego drugiego bratniego bolidu, GMB Motorsport nr 88.
Plany transmisyjne European Le Mans Series w Spa-Francorchamps:
kwalifikacje – sobota 24 września, godz. 14.20 (na żywo)
wyścig – niedziela 25 września, godz. 11.00 (na żywo)
ZOBACZ WIDEO: Myśli o NBA kuszą! – wywiad z Adamem Waczyńskim