W poprzedniej kolejce Bundesligi Sturm bezbramkowo zremisował na własnym terenie z Rapidem, a ponieważ Red Bull nie miał absolutnie żadnych problemów, aby pokonać na wyjeździe zdecydowanie najsłabszą w ligowej stawce ekipę z Sankt Pölten (3:1), mistrzowie zbliżyli się do lidera zaledwie na jeden punkt. W niedzielę mogą go wyprzedzić, aby tak się stało, muszą jednak zwyciężyć. Remis lub wygrana Sturmu sprawią, że to ekipa z Grazu nadal będzie otwierała ligowe zestawienie.
Red Bull u siebie nie zwykł przegrywać, po raz ostatni nie zdobył w domu kompletu punktów blisko dwanaście miesięcy temu, 27 listopada 2016 roku z tarczą z Salzburga wyjechała Admira (1:0). Od tamtej pory „Byki” nie przegrały w oficjalnych rozgrywkach (liga, Puchar Austrii i europejskie puchary) kolejnych dwudziestu czterech meczów. W ostatnich zremisowali bezbramkowo z Konyasporem oraz pokonali Altach i Olympique Marsylia. Ze Sturmem gospodarzy czeka jednak ciężka przeprawa, przyjezdni w ostatnich tygodniach prezentują bowiem znakomitą formę – nie przegrali siedmiu poprzednich spotkań, a z trzech wyjazdów wracali na Merkur Arenę z pełną pulą.
Pierwsza potyczka tych drużyn w sezonie, rozgrywana pod koniec sierpnia w Grazu, zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 1:0. Identyczny wynik padł w poprzednim meczu na Red Bull Arenie (kwiecień tego roku) i wówczas górą również byli miejscowi. Sturm po raz ostatni wygrał na obiekcie mistrza w październiku ubiegłego roku. Oczywiście w stosunku 1:0.
Nieco w cieniu szlagieru w Salzburgu, w weekend ciekawie dziać się powinno również w Linzu i Wiedniu w spotkaniach LASK – Rapid i Austria – Admira. W pierwszym z nich na TGW Arenie zmierzą się czwarta z trzecią drużyną tabeli. Gospodarze nie przegrali w lidze od trzech meczów, uzbierali do tej pory 20 punktów, co jak na beniaminka jest znakomitym dorobkiem. O sześć „oczek” więcej mają na koncie piłkarze ze stolicy, którzy porażki nie zasmakowali od dziewięciu kolejek! Przed tygodniem podzielili się punktami ze Sturmem, a remis ten poprzedziła seria pięciu kolejnych wygranych, w tym czterech bez straconego gola. W sobotę będący na fali wiedeńczycy celują w kolejne zwycięstwo. Doświadczenie i mocniejsza kadra przemawiają na ich korzyść, LASK sprawił już jednak w tym sezonie niejedną niespodziankę…
Niespodzianki to również ostatnio domena Austrii, tyle że wiedeńczycy zaskakują swoich kibiców in minus. W czterech poprzednich kolejkach wywalczyli bowiem zaledwie jeden punkt i o ile ich porażki ze Sturmem i Rapidem można jeszcze jakoś racjonalnie wytłumaczyć, to już domowa przegrana z Mattersburgiem 1:3 wymyka się logice. Wicemistrzów kraju dopadł potężny kryzys, do liderującego Sturmu tracą już 13 punktów i jeśli przed zimą nie zdołają zniwelować przynajmniej części strat, nie tylko o mistrzostwie, ale i o miejscu na podium będą mogli pomarzyć. Tyle samo punktów co Austria i niemal identyczny dorobek bramkowy ma Admira, którą wiedeńczycy podejmą w sobotę. Przyjezdni w bieżącym sezonie dobre mecze przeplatają słabszymi, na Ernst-Happel-Stadionie zrobią jednak wszystko, aby obnażyć braki gospodarzy i zdobyć cenne trzy punkty. Tym bardziej, że doskonale wiedzą jak zwyciężać w stolicy, wygrali tu bowiem trzy ostatnie konfrontacje – dwie w lidze (2:0 i 2:1) oraz jedną w Pucharze Austrii (2:1).
Plany transmisyjne Sportklubu z 15. kolejki austriackiej Bundesligi:
LASK Linz – Rapid Wiedeń / 18 listopada, godz. 16.00 (na żywo)
Austria Wiedeń – FC Flyeralarm Admira / 18 listopada, godz. 18.30 (na żywo)
Red Bull Salzburg – SK Puntigamer Sturm Graz / 19 listopada, godz. 22.00 (premiera)
ZOBACZ WIDEO: Strzelanina w Altach, kompromitacja Austrii