Bundesliga: kluczowy mecz o mistrzostwo? Lider podejmuje wicelidera

Getty Images / Sascha Klahn / Na zdjęciu: Andy Schmid z Rhein-Neckar Loewen
Getty Images / Sascha Klahn / Na zdjęciu: Andy Schmid z Rhein-Neckar Loewen

W czwartek w Mannheim spotkanie, które może mieć kluczowe znaczenie w perspektywie walki o mistrzowską paterę. W SAP Arenie w starciu na szczycie tabeli Rhein-Neckar Löwen zagra z SG Flensburg-Handewitt. Transmisja o godz. 20.45 w Sportklubie.

Siódemki z Mannheim i Flensburga przed sezonem wymieniane były w gronie najpoważniejszych kandydatów w walce o tytuł. Pierwsi dwie poprzednie edycje Bundesligi kończyli ze złotymi medalami, drudzy od sześciu lat nie schodzą z ligowego podium, choć na kolejny tytuł czekają od roku 2004. W bieżącym sezonie zarówno „Lwy”, jak i „Wikingowie” miewali słabsze momenty, na półmetku rozgrywek otwierają jednak tabelę i aż do ostatniej kolejki liczyć powinni się w walce o tytuł.

Po siedemnastu spotkaniach tabelę otwiera Rhein-Neckar Löwen, które na pierwsze miejsce awansowało w ubiegłym tygodniu gromiąc przed własną publicznością dotychczasowego lidera, Füchse Berlin 37:23. Dla „Lisów” porażka była tym dotkliwsza, że osunęli się oni po niej aż na trzeci stopień podium, ich potknięcie w Mannheim wykorzystał bowiem Flensburg, który wygrywając z Wetzlarem został nowym wiceliderem rozgrywek.

W czwartek klasyfikacja znów może stanąć na głowie, jeśli w SAP Arenie goście zdobędą dwa punkty, to oni obejmą prowadzenie w tabeli. Przyjezdnych czeka jednak piekielnie trudne wyzwanie, „Lwy” w Bundeslidze wygrały bowiem na swoim terenie 23 poprzednie mecze. Z drugiej strony jeśli ktoś ma mieć wystraczające argumenty, aby przerwać tę serię, to właśnie Flensburg. „Wikingowie” to ostatnia drużyna, która wyjeżdżała z Mannheim z pełną pulą. Sztuki tej dokonali w połowie września ubiegłego roku zwyciężając 21:17.

W bieżących rozgrywkach Flensburg już raz pokonał zespół prowadzony przez Nikolaja Jacobsena. Na swoim terenie „Wikingowie” zwyciężyli 27:22. Gospodarzy do niezwykle ważnej wygranej poprowadzili wówczas Holger Glandorf i Rasmus Lauge Schmidt – obaj zdobyli po siedem goli. W ekipie Rhein-Neckar Löwen najskuteczniejszym zawodnikiem był Patrick Groetzki, Niemiec sześciokrotnie pokonał bramkarzy rywali. Kto tym razem będzie cieszył się z dwóch punktów i prowadzenia w tabeli Bundesligi?

Spotkanie w Mannheim w czwartek o godz. 20.45, wcześniej (transmisja w Sportklubie od 18.30) w Hanowerze czwarty zespół rozgrywek podejmie Lemgo z Piotrem Wyszomirskim w składzie. Goście po dwóch kolejnych zwycięstwach – z Wetzlarem i Lubeką – awansowali na dziewiąte miejsce. Do Swiss Life Hall jadą sprawić niespodziankę, w takich kategoriach należałoby bowiem rozpatrywać ewentualne zdobycie przez nich punktów w Dolnej Saksonii.

Miejscowi nie przegrali w lidze żadnego z siedmiu poprzednich meczów, a w całym sezonie zanotowali na koncie zaledwie trzy porażki. Do liderów z Mannheim tracą tylko cztery punkty, mają jednak jeden mecz rozegrany mniej, teoretycznie więc ich strata na półmetku rozgrywek może wynosić zaledwie dwa „oczka” – wynik jakiego wczesną jesienią chyba nikt w Hanowerze nie był w stanie sobie nawet wyobrazić.

Przed własną publicznością „Die Recken” będą faworytami, tym bardziej, że niemal dokładnie miesiąc temu pokonali Lemgo w jego hali 29:27. Faworytami byli jednak również w poprzednim meczu tych drużyn w Swiss Life Hall – w czerwcu tego roku, wówczas nie sprostali oczekiwaniom kibiców i ulegli niżej notowanym rywalom 23:27. Czy w czwartek będziemy świadkami podobnego scenariusza, a Piotr Wyszomirski okaże się jednym z bohaterów swojego zespołu?

Czwartkowe plany transmisyjne Sportklubu z Bundesligi szczypiornistów:
TSV Hannover-Burgdorf – TBV Lemgo / 21 grudnia, godz. 18.30 (na żywo)
Rhein-Neckar Löwen – SG Flensburg-Handewitt / 21 grudnia, godz. 20.45 (na żywo)

ZOBACZ WIDEO: Barcelona wraca na zwycięską ścieżkę! 4 gole Kamila Syprzaka

Komentarze (0)