Austriacka Bundesliga: Red Bull już otwiera tabelę, Sturm musi gonić mistrza

Materiały prasowe / Sportklub / Red Bull Salzburg
Materiały prasowe / Sportklub / Red Bull Salzburg

Tylko jednej wiosennej kolejki potrzebowali piłkarze Red Bulla, żeby wrócić na fotel lidera Bundesligi. Stało się tak po ich wygranej z Admirą i porażce Sturmu z Mattersburgiem. W sobotę „Byki” pierwszego miejsca w tabeli będą broniły w Altach.

Red Bull na inaugurację rundy wiosennej męczył się z solidną Admirą, ostatecznie wygrał jednak przed własną publicznością 2:1, decydującą bramkę strzelając w piątej minucie doliczonego czasu gry (gol André Ramalho). Wygrana ta dała mistrzom nie tylko trzy punkty, ale i pozwoliła im wrócić na fotel lidera rozgrywek, „Byki” wykorzystały bowiem potknięcie Sturmu, który niespodziewanie przegrał w Mattersburgu 0:1.

W sobotę salzburczycy będą bronić pierwszego miejsca na Cashpoint Arenie (na żywo w Sportklubie o godz. 16.00). Do Altach jadą w roli faworytów, tym bardziej, że gospodarze sobotniej potyczki wiosnę rozpoczęli od bezbramkowego remisu z Wolfsbergerem. Na niekorzyść miejscowych wpływa też fakt, że przegrali oni większość zimowych sparingów, m.in. 0:1 z Pogonią Szczecin, a w i Bundeslidze słabo wiedzie im się w domowych starciach – w czterech ostatnich polegli dwukrotnie, 2:4 z LASK i 1:2 ze Sturmem.

Tuż po meczu w Altach straty do lidera spróbuje odrobić Sturm, zespół, który przerwę zimową spędził na pierwszym miejscu w tabeli, już w premierowym wiosennym meczu uległ jednak przeciętnemu Mattersburgowi i osunął się na drugą pozycję w ligowej hierarchii. Ubiegłotygodniowa porażka była tym dotkliwsza, że mecz na Pappelstadionie był oficjalnym debiutem Heiko Vogela na trenerskiej ławce Sturmu. Były szkoleniowiec FC Basel zapewne nie tak wyobrażał sobie początek przygody z austriacką Bundesligą. Mimo porażki w Mattersburgu, w starciu z Wolfsbergerem (na żywo w Sportklubie w sobotę o godz. 18.30) zespół z Grazu będzie zdecydowanym faworytem. Miejscowi muszą zgarnąć pełną pulę, inaczej bardzo trudno będzie im gonić broniących tytułu piłkarzy z Salzburga.

Plany o mistrzostwie na przyszły sezon musi odłożyć Austria, która z dorobkiem 27 punktów zajmuje dopiero szóste miejsce w tabeli i do lidera traci już 19 „oczek”. Wiedeńczycy muszą raczej skupiać się na walce o europejskie puchary, do których awansować mogą wyłącznie poprzez ligę, z Pucharu Austrii jeszcze w ubiegłym roku wyrzucił ich bowiem derbowy rywal, Rapid. Właśnie od meczu z lokalnym przeciwnikiem Austria rozpoczęła rundę wiosenną. Remis 1:1 na stadionie rywala uznać trzeba za sukces i dobry prognostyk przed kolejnymi meczami. A już w najbliższym stołeczna jedenastka zmierzy się z LASK Linz. Beniaminek w tabeli plasuje się bezpośrednio przed Austrią i ma nad nią trzy punkty przewagi, gdyby więc wiedeńczykom udało się zwyciężyć w sobotę, mają szansę awansować o jedno „oczko” w ligowej tabeli.

W ostatnim meczu 22. kolejki druga ekipa ze stolicy, Rapid, zagra na wyjeździe z Admirą (premiera w Sportklubie w niedzielę o godz. 20.45). Miejscowi w poprzedni weekend rozegrali dobre zawody w Salzburgu i bardzo długo skutecznie odpierali ataki mistrza kraju, w końcówce meczu zabrakło im jednak nieco szczęścia, decydującą bramkę stracili bowiem w 95. minucie spotkania. U siebie, w meczu z Rapidem, będą już walczyli o pełną pulę. Na BSFZ-Arenie nie przegrali w lidze żadnego z siedmiu ostatnich meczów (pięć zwycięstw i dwa remisy), wiedeńczykom przerwać tę serię będzie bardzo trudno. Gospodarze zmotywowani będą zresztą podwójnie, w przypadku zwycięstwa, zbliżą się bowiem do trzeciego w tabeli Rapidu zaledwie na jeden punkt.

Weekendowe plany transmisyjne Sportklubu z austriackiej Bundesligi:
Cashpoint SCR Altach – Red Bull Salzburg / 10 lutego, godz. 16.00 (na żywo)
SK Puntigamer Sturm Graz – Wolfsberger AC / 10 lutego, godz. 18.30 (na żywo)
Austria Wiedeń – LASK Linz / 10 lutego, godz. 22.15 (premiera)
FC Flyeralarm Admira – Rapid Wiedeń / 11 lutego, godz. 20.45 (premiera)

ZOBACZ WIDEO: ELEAGUE Major Boston 2018: Cloud9 triumfuje po dramatycznej dogrywce

Źródło artykułu: