Austria w pięciu ostatnich kolejkach odniosła cztery zwycięstwa, Rapid wygrał trzy poprzednie mecze w Bundeslidze – gdyby sugerować się tylko tymi wynikami, postawę obu stołecznych jedenastek należałoby ocenić pozytywnie, tymczasem w Wiedniu symboliczna żałoba, obie drużyny nie mają już bowiem żadnych szans na mistrzostwo, a Austrii piekielnie trudno zakwalifikować będzie się nawet do europejskich pucharów.
O fatalnej dyspozycji Austrii najlepiej świadczy fakt, że nawet zdobywając 12 na 15 możliwych do wywalczenia ostatnio punktów zespół ze stolicy i tak zajmuje dopiero szóste miejsce w tabeli. Rapid w przekroju całego sezonu prezentuje się nieco korzystniej, dlatego też sklasyfikowany jest na najniższym stopniu podium. Wiedeńczycy szansę na wicemistrzostwo mają jednak iluzoryczne, o paterze mogą pomarzyć, coraz mocniej odpierać zaś muszą goniące je ekipy LASK i Admiry.
W bieżącym sezonie świadkami derbów stolicy byliśmy już czterokrotnie. Dwa ligowe starcia rozgrywane na stadionie Rapidu kończyły się remisami – 2:2 i 1:1. Z kolei w pierwszej potyczce na obiekcie Austrii goście zwyciężyli 1:0. Lepsi okazali się także w krajowym pucharze, w którym pokonali lokalnego rywala 2:1 i praktycznie wyrzucili go za burtę europejskich pucharów. Z ligi Austria szanse na promocję do Ligi Europy ma bowiem iluzoryczne, z pucharu nie ma nawet matematycznych.
Mimo tego, w niedzielnych derbach gospodarze zrobią wszystko, aby trzy punkty zostały na ich obiekcie. Po pierwsze będą chcieli podtrzymać dobrą passę, po wtóre, wiedzą, że ewentualna porażka Rapidu może wyrzucić go poza ligowe podium. A nic tak nie cieszy, nawet własne sukcesy, jak niepowodzenie sąsiada zza miedzy…
Austria Wiedeń – Rapid Wiedeń / 15 kwietnia, godz. 16.30 (na żywo w Sportklubie)
ZOBACZ WIDEO: Austria już po kryzysie. Wiedeńczycy wygrywają w Grazu