Trudno wyobrazić sobie na Red Bull Arenie inne rozstrzygnięcie niż pewna i efektowna wygrana gospodarzy. Salzburczycy w trzech meczach bieżącego sezonu nie tylko zdobyli komplet punktów, ale też stracili zaledwie jedną bramkę. Na inaugurację pokonali 3:1 LASK Linz, następnie wygrali na wyjeździe 2:0 z Mattersburgiem, a w ostatni weekend w takim samym stosunku rozprawili się na własnym terenie ze stołeczną Austrią.
Red Bull klasę potwierdza zresztą nie tylko na krajowym podwórku, w eliminacjach Ligi Mistrzów dwukrotnie wygrał bowiem ze Shkendiją (3:0 i 1:0) i w decydującej rundzie zmierzy się w dwumeczu z Crveną Zvezdą Belgrad. Po świetnym ubiegłym sezonie w Lidze Europy wymarzona Champions League może w końcu zawita więc do miasta Mozarta? Wiele na to wskazuje, salzburczycy u progu sezonu prezentują bowiem nie tylko skuteczny, ale też i bardzo dojrzały futbol. Przetarciem przed decydujący bój o Ligę Mistrzów będzie dla nich sobotnie starcie z TSV Prolactal Hartberg (na żywo w Sportklubie o godz. 17.00).
Beniaminek przyjeżdża na stadion mistrza i lidera po lekcję, niż po ligowe punkty. Goście sezon rozpoczęli od dwóch minimalnych porażek, a w poprzedni weekend wreszcie mogli cieszyć się z wygranej (4:2 z Mattersburgiem). Z dorobkiem trzech punktów plasują się na razie na siódmej pozycji, zapewne po weekendzie notowani będą znaczniej niżej, trudno bowiem wyobrazić sobie, żeby występujący nawet w nieco rezerwowym składzie miejscowi pozwoli sobie na stratę punktów.
Obie drużyny grały ze sobą dotychczas tylko raz, w maju 2012 roku, w Pucharze Austrii. Red Bull zwyciężył wówczas 1:0. Trudno spodziewać się, aby sobotnia konfrontacja mogła mieć innego triumfatora.
Red Bull Salzburg - TSV Prolactal Hartberg / 18 sierpnia, godz. 17.00 (na żywo w Sportklubie)
ZOBACZ WIDEO: Mistrz rozgromiony w Wiedniu na zakończenie sezonu