Piotr Chrapkowski do stolicy po obronę fotela lidera

Getty Images / Ronny Hartmann / Na zdjęciu: Piotr Chrapkowski (po prawej)
Getty Images / Ronny Hartmann / Na zdjęciu: Piotr Chrapkowski (po prawej)

Siedem meczów i tyleż wygranych – tak imponującego początku sezonu nie pamiętają w Magdeburgu chyba najstarsi kibice. W sobotę „Gladiatorzy” o kolejne dwa punkty powalczą w stolicy z „Lisami”. Spotkanie to w sobotę wyłącznie w Sportklubie.

Magdeburg sezon w Bundeslidze rozpoczął od pewnej wyjazdowej wygranej z Melsungen. Po niej przyszły zwycięstwa z Lipskiem, Wetzlarem i Bergischer, aż wreszcie triumf 35:30 z THW Kiel. Efektowne wiktorie tylko rozochociły zespół Piotra Chrapkowskiego, po wygranej z „Zebrami” najpierw zdemolował on bowiem różnicą 11 goli Gummersbach, a w poprzedni czwartek pokonał Minden, rzucając rywalom aż 40 bramek!

Magdeburg, rzecz jasna, otwiera tabelę. I to jedno, co może cieszyć Chrapkowskiego. Drugie to fakt, że serii zwycięstw pewnie nie byłoby, gdyby nie świetna postawa polskiego rozgrywającego. „Chrapek” w bieżącym sezonie zdobył już 18 goli i rzuca ze średnią skutecznością 81,82%! Jest czwartym najskuteczniejszym zawodnikiem w swoim zespole i czwartym w gronie najlepszych asystentów. A nie zapominajmy, że Polak to specjalista od gry w defensywie i na tym polu również prezentuje się wybornie. Bez niego Magdeburgowi ciężko byłoby przewodzić bundesligowej stawce. Ponieważ jednak „Gladiatorzy” mają w swoich szeregach Polaka, to oni są liderami, a o obronę pierwszego miejsca w tabeli powalczą w sobotę w Berlinie.

Stołeczne „Lisy” bieżące rozgrywki rozpoczęły średnio, zawsze – szczególnie w meczach przed własną publicznością – są jednak rywalem niezwykle niewygodnym. Füchse w tym sezonie przegrało już z Göppingen i Flensburgiem, w dwóch ostatnich meczach pokonało jednak Hannover oraz Erlangen, co fani stołecznej siódemki biorą za dobrą monetę. Starcie z Magdeburgiem będzie dla miejscowych prawdziwym testem. Jeśli zwyciężą, udowodnią, że będą w stanie walczyć w tym sezonie o coś więcej niż tylko środek tabeli. Z kolei dla gości może to być kolejne spotkanie, które morale „Gladiatorów” (w przypadku wygranej) wystrzeli wysoko w stratosferę.

Mecz kolejki w sobotę, ale jej rozpoczęcie już w czwartek. Tego dnia w Kilonii miejscowe „Zebry” podejmą Melsungen. Dla obu drużyn to niezwykle ważna potyczka, jej zwycięzca doszlusuje bowiem do ścisłej czołówki tabeli. Póki co nieco bliżej niej są goście, którzy w sześciu kolejkach odnieśli cztery zwycięstwa, a ostatnio wysoko pokonali Gummersbach. Kiel ma o jedną wygraną mniej, a na koncie – podobnie jak Melsungen – także dwie porażki. Szczypiorniści z północy przegrali już w tym sezonie z Flensburgiem i Magdeburgiem, a ich notowań nie poprawiła nawet ostatnia efektowna wygrana z Bietigheim. „Zebry” miały bowiem walczyć o paterę, tymczasem zapowiada się, że znów czeka ich bardzo przeciętna kampania. Z tej perspektywy ewentualne zwycięstwo z Melsungen może okazać się niezwykle cenne.

Siódmą kolejkę rozpoczniemy w czwartek w Kilonii, a zakończymy dopiero w niedzielę meczem HSG Wetzlar – Rhein-Neckar Löwen. Trudno wyobrażać sobie w tym starciu inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo przyjezdnych. Wicemistrzowskie „Lwy” w poprzedniej kolejce wprawdzie tylko zremisowały u siebie z Lipskiem, na kolejne potknięcie nie mogą już jednak sobie pozwolić. O stratę punktów będzie tym trudniej, że Wetzlar trudno uznać za zespół z górnej części tabeli. Zresztą miejscowi niewiele czynią, aby zadać kłam takim opiniom – w tegorocznych rozgrywkach ponieśli już cztery porażki, ulegając m.in. Stuttgartowi i Lemgo. Bilans ten uzupełniają dwa zwycięstwa. I te statystki po niedzieli raczej nie powinny się zmienić.

Plany transmisyjne Sportklubu z 7. kolejki Bundesligi szczypiornistów:
THW Kiel – MT Melsungen / 27 września, godz. 19.00 (na żywo)
Füchse Berlin – SC Magdeburg / 29 września, godz. 19.00 (premiera)
HSG Wetzlar – Rhein-Neckar Löwen / 30 września, godz. 13.30 (na żywo)

ZOBACZ WIDEO: Świetny Magdeburg, fantastyczny Chrapkowski!

Komentarze (0)