19 lipca Robert Lewandowski oficjalnie został piłkarzem FC Barcelony. Od tego czasu klub zaliczył kilka wpadek. Kapitan reprezentacji Polski nazwany został "niemieckim napastnikiem" przez Barca TV.
Dzień później 34-latka w dalszym ciągu brakowało w zakładce "zawodnicy" na oficjalnej stronie katalońskiej drużyny. Fala krytyki spadła na Barcelonę także po prezentacji Lewandowskiego w Miami.
W sobotę doszło do kolejnej pomyłki, tym razem na francuskojęzycznym profilu "Barcy" na Twitterze. Odpowiedzialni za social media zamieścili krótkie nagranie ze stadionu w Nowym Jorku, gdzie "Blaugrana" rozegra kolejne spotkanie towarzyskie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to dwa razy z rzędu. Tak się zabawił piłkarz Realu
Filmik miał przedstawiać trening Lewandowskiego na Red Bull Arena. Problem w tym, że na wideo zobaczyć było można nie Polaka, a... Ferrana Torresa.
Momentalnie pojawiły się dziesiątki komentarzy pod postem Barcelony. Klubowi zajęło około godziny, zanim zauważyli swój błąd, a wpis zniknął z sieci. Pozostały jednak zrzuty ekranu pokazujące wpadkę.
Mecz New York Red Bulls - FC Barcelona odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę (30/31 lipca) polskiego czasu o godz. 1:00.
Czytaj także:
- Pierwszy raz użył takich słów. W Bayernie będą wściekli
- Wszyscy czekają na gola Lewandowskiego. Xavi zabrał głos