"Twitter jesteś pijany, idź do domu" - takie słowa opublikował na Twitterze Mateusz Klich, dodając do tego emotikony. Polski pomocnik śmieje się z zasad wprowadzonych na tym portalu. Przy jego nazwisku był niegdyś niebieski znaczek oznaczający sprawdzone, zweryfikowane konto. Teraz już go nie ma.
Obecnie, aby go uzyskać, trzeba bowiem zapłacić kwotę ponad 100 dolarów rocznie. To tzw. subskrybcja blue. Przy dokonaniu opłaty otrzymuje się też kilka przywilejów.
Można wstawiać m.in. dłuższe wpisy niż w przypadku "zwykłego" konta. Nowe zasady zostały wprowadzone po przejęciu Twittera przez Elona Muska.
Kilka przywilejów nie przekonuje Klicha. Zawodnik występujący obecnie w Dallas United postanowił zmienić... nazwę konta.
Oprócz imienia i nazwiska pojawił się napis "blue tick", czyli "niebieska fajka". Tym samym Polak ponownie wbił szpilkę Muskowi.
Czytaj także:
O taką nagrodę walczy Iga Świątek. Wie, co by z nią zrobiła
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi wraca do Barcelony!? Co z Lewandowskim?