Obecnie Kamila Wybrańczyk ma przerwę od klatki MMA. Ostatni raz "Kamiszka" walczyła w czerwcu ubiegłego roku. Wtedy poniosła trzecią porażkę z rzędu. Tym razem w pojedynku przeciwko Ewie Brodnickiej na trzeciej edycji gali High League.
Mimo wszystko narzeczona Artura Szpilki wciąż musi mierzyć się z nieprzychylnymi komentarzami w mediach społecznościowych. Niedawno część użytkowników poruszyła wątek sprzedaży pudełek po rzeczach znanych marek odzieżowych.
Kamila Wybrańczyk odpowiedziała internautom. Na nagraniu opublikowanym na Instagramie stwierdziła, że należy do osób oszczędnych. W dodatku poruszyła również temat programu rządowego 500+, który nadal wzbudza wiele kontrowersji.
- Dla mnie 500+ powinno w ogóle nie istnieć, a jeśli już istnieje, to w sytuacji gdzie jest dwóch rodziców, jedno z nich powinno pracować i dopiero wtedy taka rodzinna powinna dostać 500+. Ewentualnie, jak jest naprawdę totalnie ubogo, ubogo, to powinni dawać bony, gdzie można opłacić przedszkole, szkołę, nie wiem, obiady, żeby to opłacić dziecku - mówiła.
- Albo żeby kupić książki do szkoły, jedzenie. I nie powinno się w to wliczać papierosów i alkoholu, żeby z tego 500+ nie korzystała patologia. Bo tak na razie jest. Osoby, które chcą się rozwijać, dbają o siebie, biorą to tak zwane 500+ i ja to jak najbardziej rozumiem. Uważam, że takie osoby powinno się wspierać. Ale jest też druga grupa ludzi. Taka bardziej... niecywilizowana, jak ja to mówię, która zasiłek społeczny wyssała sobie z mlekiem matki - dodała.
Czy Kamila Wybrańczyk po tych słowach spotka się z falą krytyki? Jeśli tak, na pewno poruszy tę kwestię, ponieważ 36-latka jest aktywną osobą w mediach społecznościowych. Na swoim Instagramie uzbierała już ponad 345 tysięcy obserwujących.
Zobacz też:
Tak Lewandowscy spędzają sobotę. Tylko spójrz na córeczki Roberta i Ani
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal w USA! Nokaut po werdykcie