W piątek, 17 marca, Artur Rojek uderzył autem w dwa ogrodzenia stadionu Lgks'1938 Podlesianka Katowice, występującego na poziomie IV ligi śląskiej. Na miejscu pojawiła się policja, która ukarała muzyka mandatem w wysokości 500 zł. Ze względu na uszkodzenia pojazdu, zatrzymano mu również dowód rejestracyjny.
- Nikomu nic się nie stało w wyniku tego zdarzenia drogowego - mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską podkom. Agnieszka Żyłka, rzeczniczka policji w Katowicach.
Sam Rojek zdarzenie potwierdził na łamach "Faktu", tłumacząc się banalnym błędem. - Śmieszna sytuacja, myślałem, że mam włączony wsteczny i samochód zamiast do tyłu pojechał do przodu - mówił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie pięściarza. Sędzia musiał przerwać walkę
Okazuje się, że Rojek ponownie pojawił się na stadionie. 51-latek wręczył upominki młodym piłkarzom i piłkarkom klubu.
"Serdecznie dziękujemy Artur Rojek za wsparcie naszej Akademii i zakup sprzętu sportowego dla naszych dzieciaków!" - czytamy na Facebooku klubu obok wspólnego zdjęcia z muzykiem.
Czytaj też:
-> "Dzieci przeżyły traumę". Skandaliczne zachowanie na trybunach
-> Ojciec Haalanda wywołał burzę. Teraz zabrał głos