Żona Daniego Alvesa przerwała milczenie. Pierwszy raz mówi o sprawie

Instagram / instagram.com/danialves/ / Joana Sanz i Dani Alves
Instagram / instagram.com/danialves/ / Joana Sanz i Dani Alves

Joana Sanz długo milczała w sprawie afery związanej z jej mężem. Dani Alves ma kłopoty i to poważne. - Nie zdążyłam go jeszcze nawet obrazić - przyznała modelka, która widuje się z piłkarzem w areszcie.

W tym artykule dowiesz się o:

40-letni Brazylijczyk pozostaje w areszcie po tym, jak został oskarżony o gwałt na 23-latce w jednym z klubów nocnych w Barcelonie.

Dani Alves starał się o tymczasowe zwolnienie, ale sąd nie zaakceptował wniosku. Dlatego też były piłkarz m.in. FC Barcelony i Paris Saint-Germain oczekuje za kratkami na proces i wyrok.

Do sprawy po raz pierwszy odniosła się publicznie Joana Sanz, żona piłkarza. Przyznała, że odwiedziła Alvesa trzykrotnie w areszcie.

Modelka w wywiadzie dla "Vanitatis" opowiedziała o tych spotkaniach. - Widzę go przez szybę i rozmawiamy przez telefon. Nie jesteśmy sami. To przezroczyste budki, w których po bokach jest więcej ludzi. Jeśli mówisz trochę głośno, oni cię słuchają - przyznała.

I właśnie brak prywatności jest powodem tego, że Sanz i Alves nie są w stanie poruszyć wielu ważnych dla siebie kwestii. - Wciąż nie byliśmy w stanie rozmawiać o poważnych rzeczach, które nas dotyczą. Nie zdążyłam go jeszcze nawet obrazić - rzuciła.

Niemal od razu, gdy wyszła sprawa Alvesa, media informowały, że Sanz wystąpiła do sądu z pozwem o rozwód. Na chwilę obecną - oficjalnie - nic takiego nie miało jeszcze miejsca.

Za popełniony czyn Daniemu Alvesowi grozi od 4 do 12 lat pozbawienia wolności. Wyrok powinien usłyszeć jeszcze w tym roku.

Zobacz także:
Nowe nagrania. Widać, co robił kobiecie w klubie
Joana Sanz jednak nie złożyła pozwu o rozwód? Nowe wieści ws. Daniego Alvesa

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Komentarze (0)