Na początku nowego roku do mediów wyciekła sprawa gwałtu, którego miał dopuścić się były gwiazdor FC Barcelony, Dani Alves. Brazylijczyk przestępstwo miał popełnić w jednej z katalońskich dyskotek.
Na bazie zeznań, jakie otrzymała policja, podjęto decyzję o aresztowaniu Alvesa. Brazylijczyk trafił do więzienia, a sąd kilka dni temu nie zaakceptował wniosku o tymczasowe zwolnienie z aresztu. Alves oczekuje na proces i wyrok.
W jego sprawie pojawiły się nowe dowody i jak informuje "Diari Ara", nie pozostawiają one złudzeń. Nagrania mają tylko pogrążyć Alvesa. Hiszpańskie media donoszą, że na filmie widać, jak Alves "bierze rękę kobiety i przykłada ją do swoich genitaliów". Zszokowana dziewczyna natychmiast cofa rękę.
Oskarżony jako pierwszy opuścił łazienkę, w której miało dojść do napaści na tle seksualnym. Po nim wyszła poszkodowana kobieta. Kamery nagrały też, jak poszkodowana wskazywała na swoje kolano, gdzie miała ranę. Według ekspertów, to bardzo powszechny uraz, gdy dochodzi do gwałtu. Na twarzy kobiety pojawiły się także łzy.
Za popełniony czyn Daniemu Alvesowi grozi od 4 do 12 lat pozbawienia wolności. Wyrok powinien usłyszeć jeszcze w tym roku.
Czytaj także:
Sensacyjne informacje ws. transferu Michała Pazdana
Adrian Mutu - ścieżka na szczyt wciągnięta nosem
ZOBACZ WIDEO:Polacy zachwycają Europę. Trener powtarzał jedno słowo