"Nie ubezpieczyłem". Pudzianowski ujawnia, co zastał w swoim sadzie

Instagram / oficjalny profil / Mariusz Pudzianowski
Instagram / oficjalny profil / Mariusz Pudzianowski

Mariusz Pudzianowski zakończył zbiory w swoim sadzie i... nie miał wesołej miny. - 98 procent wszystkiego tylko na soki się nadawało - przyznał. Zdradził przy okazji, że nie skorzystał z ubezpieczenia.

W tym artykule dowiesz się o:

- Sezon z jabłkami u Mariusza prawie się kończy. Co to za sezon - powiedział otwarcie "Pudzian" w swoim nagraniu.

Mariusz Pudzianowski zwrócił uwagę na kiepską jakość jabłek.

- 98 procent wszystkiego tylko na soki się nadawało. Ktoś powie "nie ubezpieczyłeś". No tak czasami po prostu wychodzi akurat, że nie ubezpieczyłem - przyznał.

- Ubezpiecz od gradu, mrozu, od czego... I tak naprawdę tylko siedzieć w ubezpieczeniach. Co ma być, to będzie. Akurat dobrze, że ja z tego wszystkiego nie żyję, tylko to po prostu bardziej hobbystycznie - kontynuował.

Pudzianowski na nagraniach pochwalił się swoim dużym sadem i pokazał, jak wyglądało ostatnie zbieranie jabłek. - Dziś troszeczkę inna praca dla urozmaicenia. Nie w biurze, nie papierki, nie warsztat - przyznał.

Dodał, że ostatni dzień zakończył się wynikiem ośmiu skrzynek. - Trzeba schować do przechowalni na przykład na... szarlotkę - zakończył.

Zobacz także:
Gamrot wyzwany do walki! To rywal z czołówki UFC
Wyśle do Izraela swój samolot. Wielki gest legendy

ZOBACZ WIDEO: "Jestem rozgoryczony". Mateusz Gamrot szczerze po walce z Rafaelem Fizievem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty