Alkohol zniszczył mu życie. Już nigdy się nie odbudował

Newspix / JERZY KLESZCZ/AGENCJA PRZEGLAD SPORTOWY / Na zdjęciu: Mateusz Rutkowski (rok 2005)
Newspix / JERZY KLESZCZ/AGENCJA PRZEGLAD SPORTOWY / Na zdjęciu: Mateusz Rutkowski (rok 2005)

"Najbardziej zmarnowany talent polskich skoków" - tak w skrócie można napisać o Mateuszu Rutkowskim. Miał talent nawet na miarę sukcesów Adama Małysza, ale przegrał z alkoholem i w wieku zaledwie 20 lat zakończył karierę.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2004 roku cała Polska mówiła o Mateuszu Rutkowskim, gdy został mistrzem świata juniorów. Miał zaledwie 17 lat, gdy osiągnął niebywały sukces i wszyscy cieszyli się, że do królującego wówczas na skoczniach Adama Małysza dołączy kolejny Polak.

Niestety, ale nie wytrzymał presji popularności i popadł w alkoholizm. - Zrozumcie Mateusza, to wszystko spadło na niego tak niespodziewanie. Od cichego skakania do zainteresowania niemal równego popularności Małysza. Już nie jest jakimś tam skoczkiem anonimowym. Jest kimś znanym. A do tego Mateusz to taka zadziorna, góralska dusza - mówił wówczas na łamach "Przeglądu Sportowego" Heinz Kuttin, trener kadry polskich skoczków.

Wielki sukces na MŚ (złoty medal indywidualnie oraz srebro w drużynówce) Rutkowski postanowił od razu świętować, ale grubo przesadził. Wściekł się Polski Związek Narciarski, który zawiesił skoczkowi sportowe stypendium na okres kwietnia, maja i czerwca. Urząd Miasta w Zakopanem zdecydował się na wstrzymanie wypłaty nagród, a dyrektorka jego szkoły udzieliła Rutkowskiemu nagany z ostrzeżeniem i kazała odpracować kilkanaście godzin społecznie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki

Alkohol to nie było jedyne zmartwienie Rutkowskiego. Do tego dochodziły problemy z utrzymaniem wagi i miarka szybko się przebrała. W maju 2005 roku odebrano mu prawo jazdy za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Niedługo później został wyrzucony z kadry Polski.

- Powodem były narastające od dawna kłopoty wychowawcze z zawodnikiem, który nie zareagował pozytywnie na wielokrotne próby wpłynięcia na jego postępowanie, jakie podejmowali działacze i trener Zbigniew Klimowski - mówił wówczas Grzegorz Mikuła, rzecznik PZN.

Pięknie zapowiadająca się kariera tak szybko się skończyła, jak się zaczęła. W 2007 roku, w wieku zaledwie 20 lat, postanowił zakończyć karierę. - Niektórych rzeczy żałuję. No, ale czasu się nie cofnie. Nie uległbym pokusom. Teraz dałbym radę odmówić. No i przede wszystkim postawiłbym sobie cele: skoro zostałem mistrzem świata juniorów, to później powinienem był skupić się na zdobywaniu punktów w Pucharze Świata, wygrać jakiś konkurs i jechać na igrzyska - opowiadał Tomaszowi Wiśniowskiemu z "Eurosportu".

Dziś Mateusz Rutkowski pracuje jako kamieniarz w firmie budowlanej i jest członkiem założonego przez jego brata Łukasza Klubu Sportowego Rutkow-ski.

Komentarze (6)
avatar
były piłkaraz
24.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma żadnego tłumaczenia! Pijak i tyle! Nikt mu na siłę nie wlewał! 
avatar
Andrzej Śliwowski
24.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To nie alkohol go zniszczył.Sam się zniszczył. 
avatar
Krzysztof Nilewicz
24.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Błędy młodości to są w kołysce. Tu mamy do czynienia z klasycznym utracjuszem i tyle. Z tego samego materiału są zrobieni w znacznej większości polscy piłkarze. Wyniki widać gołym okiem. 
avatar
token
24.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Błędy młodości, teraz już czasu się nie cofnie, ale zmarnowanego talentu szkoda... 
avatar
Maj naj
24.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Podobne problemy mieli z młodzieńcem w Norwegii też miał problemy, ale tam zamiast karać, objęli chłopaka opieką sztabu psychologów, psychiatrów i innych potrzebnych do tego by jednak zachować Czytaj całość