Nie da się ukryć, że Przemysław Kantyka jako skoczek nie zrobił oszołamiającej kariery. Zadebiutował w Pucharze Świata, zaliczył obiecujące występy w Pucharze Kontynentalnym, a także konkursach Letniej Grand Prix.
Definitywnie zakończył swoją przygodę ze sportami zimowymi w 2019 roku. Sam przyznawał, że mógł osiągnąć zdecydowanie więcej, aczkolwiek nie mógł sobie poradzić z rosnącą presją i oczekiwaniami. Doszła do tego bulimia.
Później musiał zmienić swój styl życia o 180 stopni. Miało to związek z tym, że Kantyka został trenerem personalnym. W kolejnych miesiącach stopniowo nabierał masy mięśniowej, a efektami treningów chwalił się z fanami w mediach społecznościowych.
Chwalony niegdyś przez Adama Małysza Kantyka przeszedł dużą metamorfozę. Pod względem wizualnym to zupełnie inna osoba. Wystarczy zaznaczyć, że waży kilkadziesiąt kilogramów więcej niż wtedy, gdy trenował jeszcze skoki narciarskie.
ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną
- Trening siłowy tkwił w moim sercu już bardzo długo i wiedziałem, że będę chciał zrobić coś ze swoją sylwetką. Miałem dość bycia wychudzonym ze względu na narciarstwo. Tego samego dnia, kiedy oficjalnie postanowiłem o kresie swoich startów w skokach, od razu poszedłem na trening kształtujący całe ciało. Tamtego dnia się to zaczęło, a trwa do dziś wspominał w rozmowie z winterszus.pl.
Czytaj więcej:
Ile?! Cztery miesiące w hotelu. Wydał majątek
Przerobili zdjęcie Świątek. Wymowny komentarz Igi