- Pierwsze środki zainwestowałem już w 2010 roku. Przekazałem kapitał i zaufałem wspólnikowi. Mieliśmy wspólnego przyjaciela, który nas połączył na biznesowej drodze, ale nie była to bardzo bliska znajomość. Na początku nie angażowałem się mocniej w szczegóły, bo kontynuowałem zawodowe granie w piłkę - mówił w 2020 roku w rozmowie z Weszło Marcin Kikut.
- Jestem właścicielem spółki operatorskiej Baltin, która przejmuje obiekty i nimi zarządza. Mam w nich swoją własność, ale bardziej chodzi o rzeczy typu basen czy restauracja. Moje zadanie to rozbudowywanie oferty takiego ośrodka - dodał.
Kikut przyznaje, że biznes wciągnął go bardzo mocno. Ma wprawdzie zrobiony kurs UEFA A, pracował w czwartoligowym zespole z Tarnowa Podgórnego, ale zaznaczał, że to raczej koniec jego przygody z trenerką. Chce się skupić na spółce, której jest właścicielem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne sceny tuż przed meczem. Trudno się nie wzruszyć
40-letni dziś Kikut całą swoją karierę spędził w polskiej lidze. W ekstraklasie debiutował w barwach Amiki Wronki w sezonie 2004/2005 mając 21 lat. Od razu wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie.
Największe sukcesy osiągnął w Lechu Poznań. Zdobył z tym klubem mistrzostwo Polski w 2010 roku. Dołożył także Superpuchar oraz Puchar Polski. W reprezentacji zadebiutował u Franciszka Smudy w 2010 roku w towarzyskim meczu z Bośnią. Kilka miesięcy później zagrał jeszcze z Mołdawią i nie dostał więcej szans w kadrze narodowej.
W Lechu występował do 2012 roku. Rundę wiosenną spędził już w Ruchu Chorzów. Później grał jeszcze w Widzewie Łódź czy Bytovii Bytów.