- Ładna pogoda, obchód po włościach trzeba zrobić. Zaraz mała kontrola młodzieży - zapowiedział Mariusz Pudzianowski w filmie zamieszczonym na Facebooku (patrz poniżej).
- Z "partyzanta" zajdę, sprawdzę jak ta młodzież robi. Ciągnik słyszę, że chodzi. Bo ciągnik jest samojezdny, bez kierowcy. Młodzież zbiera... Przeciążają ich trochę, ale nie wiedzą, że młodemu wylatują z ręki kamienie, chce naraz wszystko zebrać - relacjonował z ukrycia "Pudzian".
W końcu przyszedł czas na ujawnienie się. - Nie ociągać się tam! Kontrola, bo ojcu poskarżę się - krzyknął w kierunku swoich pracowników.
Były mistrz świata Strongman, od 2009 r. zawodnik MMA, dodał że kontrola w pracy musi być. Oczywiście, wszystko z lekkim przymrużeniem oka. - Chcą mieć młodzi troszeczkę w kieszeni, to trzeba popracować. Sam tak kiedyś robiłem. Nie ma obijania. I tak powinno to wyglądać! Plus dla chłopaków za chęci, a nie 'tato-mamo daj'. Musieli wstać o 6:00, aby być na 7:00 w pracy - podsumował.
47-letni Pudzianowski łączy karierę w MMA z prowadzeniem własnych biznesów, m.in. posiada firmę transportową i gospodarstwo rolne w Białej Rawskiej.
Zobacz:
Szef KSW zmienia plany po spotkaniu z Mariuszem Pudzianowskim. "Usłyszałem jasną deklarację"
Ty jeszcze wtedy śpisz? Pudzianowski ujawnił, o której wstaje
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 57 lat, a wciąż zadziwia. Mike Tyson gotowy do powrotu