Ewa Brodnicka założyła konto na portalu dla dorosłych OnlyFans i jak sama przyznała w rozmowie z "Super Expressem", zarabia tam niemałe pieniądze. - Opłaca się - powiedziała pod koniec 2023 roku. - Każdy ma prawo zarabiać w taki sposób, jaki chce. Ja do OnlyFansa nie będę zachęcać - dodała i jednocześnie zaznaczyła, że nie zamierza wchodzić w szczegóły na temat zarobków.
"Część zebranych pieniędzy przeznaczam na pomoc pieskom" - pisała później Brodnicka na swoim profilu na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Przemysław Babiarz zawieszony. "Obie strony powinny sobie podać ręce"
Śmiały ruch Brodnickiej to nic nowego. Na jej profilu na Instagramie od wielu lat można zobaczyć bardzo odważne zdjęcia 39-letniej sportsmenki. Często jest na nich tylko w bieliźnie lub zasłania nagie ciało pasem, który zdobyła podczas walk.
To, że sportowcy korzystają z tego portalu dla dorosłych, to także żadna nowość. Konta tam mieli bądź nadal mają chociażby Paige VanZant - słynna była zawodniczka MMA, która jasno stwierdziła, że w porównaniu z karierą zawodniczki na OnlyFans zarabia nieporównywalnie więcej.
Głośno było też o australijskiej dżokejce Libby Hopwood, która także zdecydowała się na taki ruch. Jej karierę brutalnie przerwał w 2014 roku groźny wypadek - miała połamaną ręką, obojczyk, docinek kręgosłupa, a także krwawienie do mózgu. Była zmuszona zakończyć sportową karierę.
Ewa Brodnicka to była mistrzyni Europy i była mistrzyni świata federacji WBO w wadze super piórkowej. W ostatnich latach walczy w tzw. freak fightach. Pokonała już Anielę Bogusz, Kamilę Wybrańczyk czy Martę Linkiewicz.