Kapłanem został w 2000 roku. Dziś ma 53 lata i pełni funkcję proboszcza w parafii św. Anny niedaleko Clermont-Ferrand w środkowej Francji, miasta słynącego z przedsiębiorstwa Michelin - jednego z największego na świecie producenta opon.
Przed laty Pascal Girard jeszcze nie wiedział, że zostanie księdzem. Jego życie kręciło się wokół zupełnie innej profesji, która z duchowieństwem nie ma absolutnie nic wspólnego. I osiągał w niej spektakularne sukcesy.
Otóż dziś ksiądz kiedyś specjalizował się... w podnoszeniu ciężarów. Konkretnie w wyciskaniu sztangi na ławce. I to z jakim efektem! Dość powiedzieć, że na koncie ma m.in. dziewięć tytułów mistrza Francji i 6. miejsce w mistrzostwach Europy. Jego rekord życiowy to 232,5 kg.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Ten obrazek z Paryża zapadnie mu w pamięci. "Ikoniczne"
Jeszcze wcześniej, jako młodzieniec, przez 16 lat ks. Girard był judoką. Tam także odnosił sukcesy. Trzy razy zameldował się na podium mistrzostw Francji. Miłości do sportu nie zatracił nawet po przyjęciu święceń kapłańskich.
- Dla mnie uprawianie sportu jest tak naturalne, jak oddychanie - mówił ks. Girard dla "La Croix", podkreślając, że dzięki sportowi chce przybliżać do religii młodych ludzi. - Konieczne, by kościół był obecny w miejscach, w których przebywają ludzie. 85 proc. Francuzów uprawia sport. To uprzywilejowanie miejsce do ewangelizacji - zaznaczał.
Dziś ks. Pascala można regularnie spotkać w siłowni, gdzie nadal podnosi ciężary. Oczywiście już nie takie, jak przed laty, rekordu życiowego już raczej nie pobije, co nie zmienia faktu, że pozostaje w świetnej formie.
Obecnie ks. Girard przebywa w Paryżu, gdzie przy okazji igrzysk olimpijskich promuje religię wśród sportowców.