Nie da się ukryć, że Marianna Schreiber jest jedną z bardziej kontrowersyjnych postaci w świecie freak fightów. Żona polityka Prawa i Sprawiedliwości Łukasza Schreibera broni swojego udziału w walkach, tłumacząc, że jako matka samotnie wychowująca dziecko, może w ten sposób zarabiać.
Na Instagramie Schreiber zorganizowała tradycyjną sesję "Q&A", podczas której odpowiada na zadane przez internautów pytania. Jedno z nich dotyczyło właśnie udziału w galach organizacji zajmujących się freak fightami.
"Nie kumam, jesteś mądra i ładna, a walczysz w takim 'szambie'. Stać cię na coś lepszego" - tak brzmiało pytanie, na które dosadnie zareagowała Schreiber.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
"Z jednej strony dziękuję, bo ta wypowiedź jest dla mnie miła. Ale co do drugiej jej części, zwrócę uwagę na jedno: do tej pory w ringu spędziłam łącznie kilkanaście minut. Wiem, że jestem postrzegana jakby cały mój świat kręcił się wokół freaków" - napisała.
Wyliczyła też, że robi w swoim życiu zdecydowanie więcej niż tylko udział tego rodzaju galach.
"Wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale jest to dla mnie tylko albo aż element mojego życia. Poza freakami robię mnóstwo innych rzeczy. Czytam książki, interesuję się polityką i filozofią, nagrywam aktualnie drugą piosenkę, która wyjdzie na moje urodziny, prowadzę firmę. Mam super córkę, z którą jestem cały czas. Ale co mogę powiedzieć: całe życie grałam w piłkę. Rok czasu trenuję sztuki walki" - dodała.
"Pokochałam ten sport. Uwalnia on moje emocje. Pomaga mi nie myśleć negatywnie. Dzięki niemu nie jestem przebodźcowana. Czuję się silna i zdrowa. Bezpieczna" - podsumowała.