Policjant z Dubaju usłyszał wyrok. Przez Lionela Messiego idzie do więzienia

PAP / EPA
PAP / EPA

Z pozoru niewinny film z paszportem gwiazdy futbolu błyskawicznie rozprzestrzenił się po całym świecie. Pewne było, że policjant nie uniknie kary. Właśnie usłyszał wyrok, czeka go odsiadka za kratami.

W tym artykule dowiesz się o:

W grudniu ubiegłego roku Lionel Messi poleciał do Dubaju. Na miejscu o autograf poprosił go 26-letni policjant. Piłkarz jednak odmówił, a mężczyzna o inicjałach J.M. postanowił się zemścić. Poszedł do biura kontroli paszportów, odnalazł dokumenty piłkarza Barcelony i nagrał film, który szybko stał się hitem sieci.

- To Messi, tutaj, w Dubaju. Co powinienem teraz zrobić? Spalić jego paszport czy mu odpuścić? Odpuszczę mu - mówił policjant na nagraniu.

Sprawą zajęła się policja. Oskarżonemu groziło pół roku pozbawienia wolności oraz ponad 100 tysięcy euro grzywny za cyberprzestępstwo i naruszenie zasad systemu telekomunikacji. Sąd okazał się jednak znacznie bardziej łaskawy.

26-latek odsiadki za kratami wprawdzie nie uniknął, ale w zakładzie karnym spędzi jedynie miesiąc. Nie zapłaci natomiast grzywny.

- Nie wiem, jak to się stało, że wideo zostało rozpowszechnione. Tylko żartowałem i nie chciałem zrobić nic złego. To był błąd i obiecuję, że już nigdy czegoś takiego nie zrobię - zapewniał policjant.

Opracował CYK

Real wykiwany przez marketingowców?

Źródło artykułu: