Bramkarz Man City zażartował z Ibrahimovicia. Poszło o kuriozalnego gola

PAP/EPA / YOAN VALAT / Zlatan Ibrahimović
PAP/EPA / YOAN VALAT / Zlatan Ibrahimović

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów Paris Saint-Germain zremisował z Manchesterem City (wynik 2:2). Wielkim pechowcem w ekipie gości został Brazylijczyk Fernando.

W tym artykule dowiesz się o:

W 41. minucie spotkania PSG vs Man City 28-letni pomocnik popełnił błąd, po którym Zlatan Ibrahimović zdobył bramkę na 1:1. Piłka po zagraniu Joe Harta trafiła do Fernando, który próbował rozpocząć akcję "The Citizens".

Podanie brazylijskiego zawodnika do jednego z partnerów nie było jednak dokładne. Przeciął je "Ibra", który wysunął stopę. Futbolówka wpadła do siatki obok zaskoczonego Harta.

W wywiadzie po meczu - dla telewizji BT Sport - bramkarz Man City nie miał pretensji do Fernando. Zażartował za to z Ibrahimovicia.

- Podałem piłkę do Fernando, a on chciał przekazać ją dalej. Wtedy wielki człowiek z rozmiarem buta 50 znalazł się przy nim i wpadło - z humorem skomentował reprezentant Anglii.

Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania na Parc des Princes w Paryżu Ibrahimović zasłynął z publikacji niecodziennego wywiadu. Na profilu na Instagramie szwedzkiego piłkarza znalazł się zapis rozmowy, którą gwiazdor futbolu przeprowadził... sam ze sobą.

- Bramkarzem Manchesteru City jest Anglik Joe Hart. Piłkarz, któremu Zlatan strzelał wcześniej piękne gole (m.in. słynna bramka przewrotką z ok. 25 metrów w meczu Szwecja - Anglia w 2012 roku - przyp. red.). Jak popsuć mu dzisiaj humor? - brzmiało jedno z pytań. - Zobaczymy, co się wydarzy - odpowiedział "Ibra".

Dodajmy, że przed kuriozalnym golem na 1:1 Ibrahimović nie wykorzystał rzutu karnego. Po jego strzale Hart odbił piłkę.

Opracował PB

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: bramkarz Realu powtórzył słynną sztuczkę Rene Higuity

Komentarze (0)