Słynny francuski skrzydłowy David Ginola ma 49 lat, a mimo to wciąż jest w świetnej formie. Co jakiś czasu można go zobaczyć w akcji w towarzyskich meczach piłkarskich. Niewiele brakowało, a jeden z nich skończyłby się tragicznie.
17-krotny reprezentant Francji przebywał w Cannes, gdzie został zaproszony na turniej golfowy. Wcześniej jednak spędził trochę czasu w domu organizatora Jeana-Stephane'a Cameriniego. To tam namówiono "Davie G" na rozegranie meczu.
Francuskie media donoszą, że w trakcie rywalizacji Ginola zasłabł. Od razu wezwano lekarzy, a na teren posiadłości wysłano helikopter. Być może to mu uratowało życie, bo okazało się, że słynny piłkarz miał atak serca.
David Ginola regains consciousness after collapsing during football match https://t.co/NvtYwM5Hks pic.twitter.com/ZQpXZ8ewOv
— Mirror Football (@MirrorFootball) 19 maja 2016
Na szczęście wszystko jest już dobrze. 49-latek wraca do pełni zdrowia. Pół żartem, pół serio skomentował całą sytuację.
- Mecz piłkarski w słoneczne południe - niezbyt mądre. Teraz, mając testy za sobą, zastanawiam się, kto głosował za mistrzostwami świata w Katarze latem? - pisze na Twitterze Francuz.
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO jest nowa piosenka na Euro 2016