Gareth Bale był ojcem zwycięstwa Walii ze Słowacją (2:1). Piłkarz Realu Madryt już w 10. minucie otworzył wynik spotkania na Stade Matmut-Atlantique w Bordeaux, popisując się fantastycznym strzałem z rzutu wolnego.
"Tomahawk" a la Cristiano Ronaldo w wykonaniu Bale'a wylądował w siatce, dając powody do radości 24 tysiącom kibiców z Walii, którzy na żywo obserwowali występ swojej reprezentacji.
Po zakończeniu meczu hiszpański dziennik "AS" poinformował, że był to "tomahawk" nr 2 Bale'a na Stade Matmut-Atlantique. Pierwsza próba, która miała miejsce podczas rozgrzewki przedmeczowej, zakończyła się jednak fatalnie.
Po strzale zawodnika "Królewskich" piłka poszybowała daleko od bramki, uderzając w twarz jednego z walijskich fanów, który siedział na trybunach. Sympatyk futbolu ze złamanym nosem trafił pod opiekę służb medycznych.
Bale accidentally breaks fan's nose with trademark 'Tomahawk' during the warm-up https://t.co/fXOyMI3l3X pic.twitter.com/GiREl5HADv
— AS English (@English_AS) 11 czerwca 2016
- Z nosa kibica polała się krew. Kiedy Bale zorientował się, że wyrządził mu krzywdę, podbiegł do trybun i przeprosił - czytamy w serwisie internetowym gazety "AS".
Opracował PB
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Morata ośmieszył Casillasa. Tym lobem zachwycają się kibice