Lewy obrońca Red Bull Salzburg Andreas Ulmer do przerwy grał we "właściwej" koszulce - z logo swojego klubu. W trakcie spotkania padał jednak rzęsisty deszcz, więc w przerwie piłkarz postanowił założyć nowy trykot.
Jak się później okazało, była to koszulka... innej drużyny!
- Ulmer biegał po boisku w koszulce beniaminka niemieckiej Bundesligi RB Lipsk - piszą austriackie media.
Zobacz.
Nie zgadzało się logo, ale - co ciekawe - na plecach widniało nazwisko "Ulmer".
30-letni zawodnik wiedział, że doszło do pomyłki, ponieważ podczas pomeczowego wywiadu zasłaniał ręką logo na trykocie. - Ale nazwisko na plecach jest właściwe, prawda? - pytał z uśmiechem na twarzy.
Sędzia niczego nie zauważył, bo koszulki Red Bull Salzburg i RB Lipsk różnią się jedynie małymi detalami w herbie (oba kluby mają jednego sponsora i jednego dostawcę sprzętu).
Jak doszło do zamieszania? Jeden z pracowników klubu z Salzburga poinformował, że sprawa jest w trakcie wyjaśniania. Wszystko wskazuje na to, że zawinił dostawca sprzętu, który przysłał komplet koszulek z właściwymi nazwiskami piłkarzy z Austrii. Jednak na jednej z koszulek przeznaczonych dla Andreasa Ulmera z przodu widniał "fałszywy" herb.
Nie wiadomo, czy wpadką ekipy z Salzburg zajmie się UEFA. Prawdopodobnie nigdy wcześniej do podobnej sytuacji nie doszło. - Zgodnie z artykułem 67 nieprzewidzianymi wypadkami zajmuje się sekretarz generalny UEFA - czytamy na www.laola1.at.
Rewanżowy mecz na Łotwie, którego stawką będzie awans do III rundy eliminacji LM, odbędzie się 19 lipca.
Opracował PS
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ma 51 lat i ciągle zadziwia. Tak strzela Georghe Hagi
Ciekawe czy obowiązk Czytaj całość