Znali go wszyscy. Legendarny fan z Holandii zmarł na atak serca. Miał lecieć do Rio

East News / Xinhua News / "Oranje Generaal" (Winfried Witjes, fan Holandii)
East News / Xinhua News / "Oranje Generaal" (Winfried Witjes, fan Holandii)

58-letni "Oranje Generaal" był dla holenderskich kibiców niczym słynny Manolo dla piłkarskiej reprezentacji Hiszpanii czy Andrzej "Bobo" Bobowski w Polsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Sportowa Holandia okryła się żałobą po śmierci niezwykłego kibica. Takim mianem określano Winfrieda Witjesa z Elst. Najbardziej rozpoznawalny fan sportu w Holandii, który od 1988 r. wspierał sportowców z tego kraju, zmarł na atak serca w drodze na lotnisko Schiphol.

"Oranje Generaal" ("Pomarańczowy Generał") jechał tam, żeby pożegnać pierwszych holenderskich sportowców wylatujących na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Sam też planował wylot do Brazylii.

- Dzięki, "Pomarańczowy Generale", za wsparcie przez te wszystkie lata! Dzięki Tobie kibicowanie "Oranje" weszło na wyższy poziom - napisał w komentarzu do zdjęcia zamieszczonego na Instagramie Robin van Persie.

Na fotografii widzimy Witjesa z opaską kapitańską, którą dostał od van Persiego po zwycięskim dla Holendrów meczu o trzecie miejsce MŚ 2014 (3:0 z Brazylią).

Opracował PB

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ibrahimović znalazł sposób, jak kupić Pogbę

Komentarze (1)
avatar
Tomasz Koniszewski
27.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
oczywiście współczuje bardzo holenderskiemu sportowi i rodzinie tego gościa, dla mnie takim kibicem w Polsce jest gość z Zabrza, który dzwoni po golach dla Górnika.