W niedzielnym spotkaniu MLS na Stubhub Center w Carson zespół z Nowego Jorku zremisował z LA Galaxy 2:2.
Zaskoczenie mediów oraz kibiców było ogromne, kiedy gracze New York Red Bulls wyszli na boisko. Na koszulkach zawodników widniało bowiem nazwisko Konrada Plewy, 24-letniego obrońcy rezerw nowojorskiej drużyny. - Dwa zespoły, jeden głos - mówił napis umieszczony z przodu na trykotach.
@coconnell23 @scarletlettered @JasonRBNY @ThroughBalls pic.twitter.com/ZNM3uUBEJp
— Fernando Gonzalez (@Jerzyiroc) 8 sierpnia 2016
Podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Jesse Marsh odniósł się do tej niecodziennej sytuacji. Okazało się, że kilka dni wcześniej Plewa, który od ubiegłego roku występuje w rezerwach Red Bulls, doznał udaru mózgu. Stało się to po powrocie drużyny Polaka z meczu ligi United Soccer League z Richmond Kickers.
- Chodzi o naszego zawodnika Konrada Plewę, który miał wylew po meczu w USL. Kilka godzin po przyjeździe z Richmond stracił czucie w ręce i części twarzy. W szpitalu stwierdzili udar. Teraz powoli dochodzi do siebie - zdradził Marsh.
Behind all of the #RBNY family, always. "RBII’s Konrad Plewa suffers stroke; senior team shows support"- https://t.co/lVC2VwFgH8
— Stephy (@StephyLovelle) 8 sierpnia 2016
Plewa, który urodził się we wsi Maniowy (w województwie małopolskim), trafił do akademii piłkarskiej Red Bulls mając 18 lat. W 2013 roku przebywał na testach w Wiśle Kraków. W ubiegłym roku podpisał jednak kontrakt z New York Red Bulls II i do tej pory rozegrał za oceanem 42 mecze, zdobywając trzy gole.
Opracował PB
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak strzela najstarszy piłkarz świata