Zmarł w samochodzie, który otrzymał za medal IO. Zapomniana historia polskiego sportowca

 Redakcja
Redakcja
- Podchodząc do sztangi, wydawał niecodzienne pomruki, a po podniesieniu na wyciągniętych rękach trzymał ją w powietrzu poza regulaminowe trzy sekundy, przestępując z nogi na nogę, jakby chciał wszystkim pokazać, jaki to jest silny - czytamy na stronie Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów.

Podrzut gdańszczanin rozpoczął od udanej próby z ciężarem 212,5 kg. W drugim podejściu spalił 215 kg, ale za moment się poprawił. 400 kg w dwuboju dawało mu medal - nie było jedynie wiadomo, jakiego koloru.

Tajmazow rozpoczął podrzut odważnie - od 217,5 kg. Uporał się z tym ciężarem, co oznaczało, że pokonał Malaka. Dwie kolejne próby spalił. Tregubow zaś także w drugiej części rywalizacji okazał się najlepszy - podniósł 220 kg i sięgnął po złoto (z wynikiem 410 kg). Brąz Malaka był sporym zaskoczeniem, a zarazem życiowym sukcesem zawodnika Lechii.

Zobacz, jak Malak walczył o medal IO

Przed Malakiem - tak się wszystkim wydawało - wielka kariera stała otworem. - Gdański siłacz był naszą nadzieją na następne igrzyska w Atlancie. Mówiono, że musiał tylko nieco poprawić technikę podrzutu - tak wspomina go portal olimpijski.pl.

Niestety... Trzy miesiące i jedenaście dni po zdobyciu brązowego medalu igrzysk doszło do tragedii. 13 listopada 1992 r. - w piątek - sztangista udał się do Wolfsburga, na zawody Bundesligi. Do Niemiec jechał swoim fordem scorpio - samochodem, o którym długo marzył, a którego sprezentował mu po igrzyskach jeden ze sponsorów. Malak był wielkim fanem motoryzacji.

Forda prowadził 19-letni student, kolega sportowca. W Charwatyni pod Wejherowem ich podróż została brutalnie przerwana. - Na śliskim zakręcie drogi nr 6 doszło do czołowego zderzenia forda scorpio, którym podróżował ciężarowiec Lechii Gdańsk, i toyoty. Medalista olimpijski zginął na miejscu - pisała "Gazeta Wyborcza". Kolega Malaka odniósł ciężkie obrażenia, podobnie jak kierowca drugiego samochodu.

Bohater z Barcelony odszedł w wieku zaledwie 22 lat. Było przed nim całe życie. - Nie zdążył założyć rodziny, o której tak często wspominał kolegom - czytamy na portalu polska-sztanga.pl.

Jego najcenniejsze trofeum - brąz z Barcelony - zostało przekazane przez rodzinę do Muzeum Lechii Gdańsk (mieszczącego się na Stadionie Energa Gdańsk). - Zdobycie tego eksponatu przysporzyło mi najwięcej satysfakcji - mówił kustosz Muzeum Lechii, Zbigniew Zalewski. W gablocie zobaczyć można także inne medale sztangisty oraz kapelusz ze stroju galowego z barcelońskich igrzysk.

Zobacz - trofea Waldemara Malaka w Muzeum Lechii od 3:10

Co roku w rodzinnym mieście medalisty z Barcelony odbywa się Memoriał Waldemara Malaka. Na zawodach pojawia się ścisła krajowa czołówka, w przeszłości wygrywali je (stosując punktację Sinclaira) m.in. Agata Wróbel, Szymon Kołecki czy Bartłomiej Bonk. W listopadzie 2015 r. zorganizowano dwudziestą edycję, w której zwyciężył Łukasz Grela.

Opracował MF

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Hannawald po raz drugi zostanie ojcem 
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×