W wywiadzie dla "Faktu" Anita Włodarczyk zdradziła, że cieszy się z wakacji, bo w końcu może się ubrać bardziej kobieco. - Przez ostatnie cztery miesiące non stop chodziłam w ubraniu sportowym, czyli dresach, legginsach i t-shirtach. Jak włożyłam sukienkę, to od razu pojawił się uśmiech na mojej twarzy - powiedziała.
Mistrzyni olimpijska z Rio uwielbia sukienki, ale "fioła" ma na punkcie butów. Jej szafa jest nimi zapełniona. - W szafie brakuje mi już miejsca. Myślę, że w mojej kolekcji jest ponad 100 par obuwia. Mimo to w okresie wakacyjnym zamierzam wybrać się jeszcze na zakupy - przyznała.
Są sukcesy sportowe, kolejne nagrody i życie w blasku fleszy. Życie Włodarczyk ma jednak również tę ciemniejszą stronę. 31-latka jest w ciągłych rozjazdach, dlatego ciężko jest jej znaleźć drugą połówkę. - Moja praca nie wygląda tak jak w telewizji, że człowiek wchodzi do koła, jest wszystko fajnie, bo rzucę i wygram. To cały rok ciężkich przygotowań, którym towarzyszą wzloty i upadki - zaznaczyła.
O miłości sportsmenka pomyśli po zakończeniu kariery. Na razie niczego nie żałuje, a za swoje największe wyrzeczenie uważa rozłąkę z rodziną. - Jestem w ciągu roku poza domem ok. 260 dni, więc to dla mnie wtedy trudny okres. Na szczęście żyjemy w dobie internetu i nie ma dużego problemu z kontaktem - zdradziła.
Włodarczyk nie miała sobie równych w olimpijskim konkursie w Rio. Polka zdobyła złoto i przy okazji pobiła rekord świata, posyłając młot na odległość 82,29 m.
Opracował PS
ZOBACZ WIDEO Memoriał Kamili Skolimowskiej szansą na kolejne rekordy i zwycięstwa
{"id":"","title":""}