Brytyjskie media nie podają zbyt wielu szczegółów wstrząsającej śmierci sportsmenki. Wiadomo jedynie, że do wypadku doszło we wtorek, około godziny 16.15 na stacji West Allerton w Liverpoolu. 18-letnia Zoe Tynan wpadła pod pociąg.
Nastolatka zmarła na miejscu. Obecnie trwa śledztwo w tej sprawie. Policja poinformowała jedynie, że wykluczono udział osób trzecich.
To wielki cios dla rodziny, ale także dla całego brytyjskiego futbolu. Tynan miała wielki talent i wróżono jej świetlaną karierę. Od kilku lat grała w juniorskich i młodzieżowych reprezentacjach swojego kraju.
- Zoe była kochającą i opiekuńczą córką oraz siostrą. Każdy życzyłby sobie takiego dziecka. Tętniła życiem, była życzliwa i zabawna. Potrafiła każdego pocieszyć, była lojalna i miała wielu przyjaciół. Stworzona do sportu, zawsze szczęśliwa, gdy miała piłkę przy nodze - tak zmarłą wspomina rodzina w oficjalnym oświadczeniu.
The FA was deeply saddened to hear of the death of England Women's youth team player Zoe Tynan: https://t.co/zw59yS6GTD
— The FA (@FA) 31 sierpnia 2016
Tynan grała w Evertonie oraz Manchesterze City, a tego lata przeniosła się do klubu Fylde Ladies, który występuje w kobiecej Premier League.
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pies pod samochodem rajdowym. Ten film bije rekordy oglądalności