Szaleństwo na punkcie Balotellego! Zobacz, jak fani z Nicei pokochali Włocha

PAP / EPA/Sebastian Nogier / Mario Balotelli podczas debiutu w barwach OGC Nice
PAP / EPA/Sebastian Nogier / Mario Balotelli podczas debiutu w barwach OGC Nice

Wystarczył jeden mecz, by kontrowersyjny włoski napastnik zaskarbił sobie sympatię kibiców klubu z Lazurowego Wybrzeża. Piosenkę na jego cześć śpiewali na rozgrzewce, podczas spotkania z Marsylią, a także po jego zakończeniu.

W tym artykule dowiesz się o:

Mario Balotelli od kilku lat znajdował się na równi pochyłej. W Liverpoolu Włoch grał bardzo rzadko. Ratunkiem dla niego mogła być tylko zmiana klubu. "The Reds" nie robili przeszkód, mieli już dosyć sprawiającego kłopoty napastnika.

W letnim okienku transferowym po 26-latka sięgnął klub z Ligue 1 - OGC Nice. Nie brakuje opinii, że dla "Super Mario" to "być albo nie być" w poważnym futbolu. - Chciałem przede wszystkim grać. Nice jest projektem, który mnie interesuje. Trener we mnie wierzy - podkreślał Balotelli.

Kredyt zaufania zaczął spłacać bardzo szybko. W debiucie przeciwko Olympique Marsylia strzelił dwa gole, a jego drużyna wygrała 3:2.

Wymarzony debiut Mario Balotellego w Ligue 1. Włoch strzelił dwa gole w derbach

Telewizja klubowa OGC Nice zamieściła w poniedziałek film przedstawiający kulisy występu Balotellego. Możemy się przekonać, że w Nicei zapanowało absolutne szaleństwo na punkcie Włocha.

Już samo powitanie przez spikera było bardzo spektakularne. Następnie kibice co rusz intonowali przyśpiewkę o "Super Mario" - na rozgrzewce, podczas meczu i po jego zakończeniu.

Śpiewali wszyscy: kobiety, mężczyźni, starsi, młodsi, dzieci. Nicea pokochała "Super Mario". Pozostaje pytanie: na jak długo?

Zobacz film z debiutu Balotellego we francuskim klubie.

Źródło artykułu: