O kulisach transferu Milika do Serie A opowiada na łamach "Super Expressu" menedżer piłkarza Przemysław Pańtak. - Do Neapolu latałem dwa razy, ale z działaczami Napoli rozmawiałem też w wielu innych miejscach, od Mediolanu, przez Bolonię, aż po Monaco. Arek był obserwowany przez nich od listopada 2015 roku - zdradził.
Włosi nabrali pewności, że 22-latek z Tychów to idealny następca Higuaina po Euro 2016, gdzie zawodnik m.in. wykorzystał dwa rzuty karne. - Te karne były ważne, bo pokazały, że Arek dobrze radzi sobie z wielką presją. Działaczom Napoli bardzo spodobał się jego charakter. To, że gdy się potknie, to nie poddaje się i walczy o swoje - tłumaczy Pańtak.
Trenerowi Maurizio Sarriemu zaimponowała podobno jeszcze jedna ważna rzecz. - Arek mówi w czterech językach. Poza polskim zna angielski, niemiecki i holenderski, a za chwilę opanuje włoski i jako 23-latek będzie znał pięć języków. Zrobił wrażenie dojrzałego i świadomego - podkreśla menedżer Polaka.
Działacze SSC Napoli zapłacili Ajaksowi za Milika 32 miliony euro. To najdroższy transfer piłkarza znad Wisły w historii.
Po trzech kolejkach Serie A ekipa Sarriego ma siedem punktów na koncie i zajmuje drugie miejsce w tabeli. W najbliższą sobotę neapolitańczycy zmierzą się na własnym stadionie z Bologną.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: popisy Neymara. Lepiej idzie mu na boisku