W maju Eintracht Frankfurt poinformował o śmiertelnie niebezpiecznej chorobie swojego piłkarza - Marco Russa. U 31-latka zdiagnozowano nowotwór podczas kontroli antydopingowej po meczu z SV Darmstadt.
Ta wiadomość nie pozbawiła niemieckiego zawodnika ochoty do życia. Russ zacisnął zęby, wziął się za leczenie i dopiął swego.
- Czuję się świetnie. Miałem co prawda trochę problemów z krążeniem krwi, ale to już przeszłość. Ostatnio ćwiczę trochę jogę, aby pobudzić swój organizm - powiedział na łamach dziennika "Bild".
Z dobrych wiadomości cieszą się również działacze jego klubu. Eintracht liczy, że Russ wróci na boisko, dlatego zdecydowano się na przedłużenie kontraktu z piłkarzem o dwa lata (do końca czerwca 2019 roku).
- Jestem zaszczycony, że nadal będę mógł reprezentować barwy Eintrachtu. Dziękuje działaczom za zaufanie - oświadczył 31-letni zawodnik.
Na 19 października Russ jest umówiony na badania, które zadecydują, czy będzie mógł wrócić do futbolu. Jeśli nie stanie się coś nieprzewidzianego, Niemiec poleci zimą z drużyną na obóz treningowy do Abu Zabi.
Opracował PS
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: popisy Neymara. Lepiej idzie mu na boisku