Carlo Ancelotti w przeszłości był wybitnym piłkarzem, a potem rozpoczął trenerską karierę, która również jest usłana sukcesami. Włoch może na przykład pochwalić się trzykrotnym zwycięstwem w Lidze Mistrzów, czego może mu pozazdrościć wielu szkoleniowców na świecie. To właśnie te prestiżowe rozgrywki są jego priorytetem w pracy z Bayernem Monachium.
Trener Roberta Lewandowskiego postanowił spisać swoje wspomnienia w kolejnej książce (to już piąta pozycja poświęcona temu szkoleniowcowi). Zrobił to dla swojego przyjaciela Stefano Borgonovo, który zmarł w 2013 roku w wieku 49 lat.
Bewegendes Video für Ancelotti https://t.co/iNqUAS2GTg via @sport1
— Fondazione Borgonovo (@OnlusBorgonovo) 20 września 2016
Borgonovo to były piłkarz m.in. AC Milan oraz Fiorentiny, który na koncie ma trzy występy w reprezentacji Włoch. Jego życie zamieniło się w koszmar w 2008 roku, gdy okazało się, że cierpi na stwardnienie zanikowe boczne. Choroba jest znana pod skrótem ALS.
Włoski piłkarz długo walczył ze śmiertelną chorobą. Zawsze mógł liczyć na rodzinę i przyjaciół, a w tym na Ancelottiego. Niestety, nadal nie wynaleziono skutecznego leczenia schorzenia. Z czasem nie mógł się ruszać, a potem przestał mówić.
Śmierć Borgonovo wstrząsnęła włoskim szkoleniowcem, który w swoich poprzednich książkach często zasypywał go komplementami. Dlatego teraz chce pomóc innym i zysk ze sprzedaży książki przeznaczy na badania nad leczeniem ALS.
Stwardnienie zanikowe boczne nie jest niczym nowym w środowisku piłkarskim. Jednym z najgłośniejszych przypadków była śmierć Krzysztofa Nowaka, Polaka, który dowiedział się o chorobie, gdy grał w VfL Wolfsburg. Reprezentant naszego kraju zmarł po czterech latach walki z chorobą.
Na ALS zmarł także inny znany Włoch, a mianowicie Gianluca Signorini, były gracz Romy, Parmy, czy Genoi. Ostatnio głośny był przypadek Fernando Ricksena, 12-krotnego reprezentanta Holandii, który z chorobą walczy od 2013 roku.
Pozostaje liczyć, że dzięki m.in. gestowi Ancelottiego specjaliści w końcu znajdą sposób na pokonanie śmiercionośnej choroby.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: takim golem Szwajcar podbija serca fanatycznych kibiców