Tragedia szefa hiszpańskiego futbolu. Bandyci porwali i zabili bliską mu osobę

Getty Images / Handout/UEFA
Getty Images / Handout/UEFA

15 września w Meksyku znaleziono ciało kobiety ze związanymi rękami i nogami, ale bez dokumentów tożsamości. Pięć dni później policji udało się zidentyfikować zwłoki. To była siostrzenica Angela Marii Villara.

W tym artykule dowiesz się o:

Maria Villar Galaz została uprowadzona w nocy 13 września. Porywacze zmusili ją do pobrania pieniędzy z bankomatu, po czym zażądali od rodziny okupu w wysokości 9 tysięcy euro. Bandyci otrzymali część kwoty, ale nie oszczędzili życia kobiety.

- Zapłacono pewną sumę, mniejszą od tej, jakiej żądano. Sądziliśmy, że jest tylko kwestią czasu, gdy powróci ona cała i zdrowa. Niestety, sprawy potoczyły się inaczej - powiedział Jose Manuel Garcia-Margallo, minister spraw zagranicznych w Hiszpanii.

- Szef naszej federacji piłkarskiej z pewnością otrzymał już tę smutną informację. Jeszcze z nim jednak o tym nie rozmawiałem, chociaż próbowałem - dodał García-Margallo.

W tej chwili policja stara się ustalić okoliczności śmierci siostrzenicy prezesa federacji futbolu.

- Na pierwszy rzut oka nie widać, żeby miała zginąć w wyniku pobicia. Nie ma również żadnych oznak gwałtu - relacjonują lokalne media, powołując się na informacje z prokuratury.

Maria Villar Galaz miała zaledwie 39 lat.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: hat-trick w końcówce. Popis byłego zawodowca

Komentarze (1)
avatar
Trzygrosz54
22.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chwila! Chyba chodzi o 9 mln euro,bo jeżeli miałaby zginąć z powodu "niedopłaty" kilku tys.euro to brzmi jak czarny żart!! Taka kasa to jak kieszonkowe dla potentata....Czyżby taka fatalna podp Czytaj całość