Lewis Hamilton podczas konferencji, zamiast skupić się na swojej pracy, robił zdjęcia "selfie", które później przerabiał za pomocą aplikacji i wrzucał na Snapchata. Brytyjczyk bawił się przy tym świetnie, jednak dziennikarze czuli się lekceważeni.
Zobacz także: Lewis Hamilton gotowy oddać tytuł Rosbergowi
- Myślę, że to zachowanie było nie do zaakceptowania. Pracujemy bardzo ciężko, podróżując po całym świecie, a potem widzimy coś takiego - napisał Frank Parker, ekspert portalu formulaspy.com.
Personally I don't think this was acceptable. Journalists work very hard to get the story across...then there's this #JapaneseGP #F1 https://t.co/lWITxLVZPf
— Frank Parker (@formula_frank) 6 października 2016
Jego zdanie podzielają kibice. Jeden z nich stwierdził na Twitterze:
- Hamilton to największy arogant w sporcie.
Do zawodnika Mercedesa dotarły te krytyczne głosy, dlatego postanowił się do nich ustosunkować. Co 31-latek miał na swoje wytłumaczenie?
- Chciałem, żeby było zabawnie. To nie był brak szacunku. Niektórzy ludzie podchodzą do wszystkiego zbyt poważnie - wyjaśnił.
Today was meant to be fun, not at all disrespectful. Some people take themselves to seriously. I had a blast, highlight of my day!
— Lewis Hamilton (@LewisHamilton) 6 października 2016
Po 16 rundach Hamilton w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Formuły 1 zajmuje drugie miejsce ze stratą 23 punktów do prowadzącego Nico Rosberga. Do końca sezonu zostało pięć wyścigów.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ach, ci Brazylijczycy! Fenomenalny gol przewrotką