Tomasz Majewski o dopingu Johaug: tylko głupiec nie wie, co mu podają

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Polski kulomiot skomentował głośną wpadkę dopingową norweskiej zawodniczki. Majewski z jednej strony dopuszcza myśl, że to mógł być przypadek, ale z drugiej nie oszczędza sportowców, którym zdarzają się takie historie.

Na razie nie wiadomo, co dalej z karierą Therese Johaug. Norweska biegaczka narciarska jest zawieszona po tym, jak wykryto u niej clostebol. Siedmiokrotna mistrzyni świata tłumaczyła, że zakazana substancja pochodzi z kremu, który zastosowała na poparzone usta.

Nie wszyscy wierzą, że 28-latka przypadkowo zastosowała doping. Na jej temat wypowiedziało się już wielu ludzi sportu z całego świata. Teraz głos zabrał Tomasz Majewski, wybitny polski kulomiot. Dwukrotny mistrz olimpijski przyznaje, że Johaug może mówić prawdę.

- Wiadomo, że ciężko uwierzyć w to tłumaczenie i kiedy się słyszy o pomadce do ust, to się człowiek uśmiecha. Z drugiej strony, stężenie u niej wykryte jest bardzo małe i czasami nawet takie dziwne tłumaczenia okazują się prawdziwe. Trzeba uważać, bo takie dziwne usprawiedliwianie może się do człowieka przylepić - komentuje Majewski w rozmowie z polsatsport.pl.

Dalej jednak kulomiot nie jest już tak wyrozumiały. Oberwało się nie tylko norweskiej biegaczce, ale także wszystkim sportowcom, którzy swoje wpadki dopingowe tłumaczą nieświadomością.

- To sportowiec ponosi pełną odpowiedzialność za to, co się znajduje w jego organizmie. Jeśli ktoś tego sam nie kontroluje, to jest głupcem. Nie można się nie zorientować, że ktoś coś podaje. Jeśli podaje, to na prośbę sportowca. W sytuacji, gdy jakiś zawodnik stosuje program dopingowy, to wiedzą wszyscy w jego ekipie. Jedyna sytuacja, jaka przychodzi mi do głowy, gdy ktoś sobie nie zdaje sprawy, to taka, że jest kompletnym idiotą.

Niebawem przekonamy się, jaka będzie ostateczna kara dla Johaug. Na razie pewne jest, że opuści początek Pucharu Świata, bo jest zawieszona na dwa miesiące. Potem może otrzymać nawet czteroletnią dyskwalifikację.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: groźny wypadek piłkarza. Długo nie podnosił się z murawy

Komentarze (1)
avatar
kiler 1
8.11.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Dobrze gość mówi.