Russell Crowe podczas Euro 2016 zakochał się w reprezentacji Polski. Australijczyk oglądał jej wszystkie mecze. Na Twitterze pisał, że podziwia Polaków za walkę i nieustępliwość. Przykro mu było, gdy przegraliśmy w karnych z Portugalią i nie awansowaliśmy do półfinału. Później zapadła cisza.
Crowe przypomniał sobie o Biało-Czerwonych cztery miesiące później, tuż przed meczem z Rumunią w kwalifikacjach do mistrzostw świata. Na tapetę wziął Roberta Lewandowskiego, któremu pogratulował nagrody dla najlepszego piłkarza Bundesligi w październiku. Przyznał również, że chciałby go widzieć w swojej ukochanej drużynie - Leeds United.
- Lewandowski piłkarzem października w Bundeslidze. Leeds United powinien mu się przyjrzeć - napisał gwiazdor Hollywood.
52-latek bardzo szybko doczekał się odpowiedzi. Niespełna 30 minut później ludzie odpowiedzialni za konto Bundesligi na Twitterze zażartowali, żeby Crowe i angielski klub zapomnieli o transferze.
- Że co? Możecie sobie patrzeć na Lewandowskiego. Ale nie ważcie się go nawet dotykać - zaznaczyli.
Zobacz.
.@russellcrowe Huh? Having a look at @lewy_official is fine. But don't think of touching, @LUFC! pic.twitter.com/kRBQH6B9eN
— BUNDESLIGA (@bundesliga_de) 10 listopada 2016
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: żeńska odmiana Messiego. Tak strzela gwiazda Barcy