W nocy z 30 listopada na 1 grudnia w wieku 31 lat zmarła mistrzyni Polski w karate (w konkurencji Fukugo) Beata Maciejewska Welfle. Sportsmenka pochodząca z Biłgoraja zmagała się w ostatnich miesiącach z ciężką chorobą.
W listopadzie 2015 roku podczas Biegu Niepodległości w Gdyni mistrzyni sztuk walki dostała ataku padaczki. Był to nawrót choroby, która po raz pierwszy zaatakowała ją w 2007 roku. Wydawać się mogło, że nowotwór udało się wówczas pokonać (glejak anaplastyczny o złośliwości III stopnia), ale po latach choroba znowu się odezwała.
Niedawno Welfle przeszła niekonwencjonalną terapię w jednej z niemieckich klinik. Po powrocie z leczenia zawodniczka zachorowała jednak na zapalenie płuc. Rokowania były bardzo złe.
Absolwentka poznańskiego AWF-u pozostawiła męża i osierociła niespełna dwuletniego synka, o którym zawsze mówiła, że jest jej największym szczęściem. Pogrzeb Beaty Welfle odbędzie się środę (7 grudnia).
- Prawdziwy Wojownik nigdy nie umiera, tylko odchodzi... Beata Welfle odeszła dzisiejszej nocy. Nie płaczemy. Jesteśmy dumni, że była z nami i pokazała nam, jak walczyć! Do zobaczenia, Wojowniczko! - czytamy na profilu na Facebooku Polskiego Związku Karate Tradycyjnego.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pięściarka harowała niczym Rocky. W debiucie sprawiła lanie Polce