To byłoby wielkie wydarzenie. Po tragedii brazylijski klub wzmocni Ronaldinho?

East News / Ronaldinho
East News / Ronaldinho

Brazylijczyk Ronaldinho i Argentyńczyk Juan Roman Riquelme mieli wstępnie zgodzić się na występy w klubie ze stanu Santa Catarina. Jak podają media, nie będą chcieli za to wynagrodzenia. - Legendy! - komentują media.

Pogrążone w żałobie Chapecoense prawdopodobnie będzie musiało rozegrać mecz ostatniej kolejki ligi brazylijskiej z Atletico Mineiro (pojedynek został zaplanowany na niedzielę, 11 grudnia).

Brazylijska Konfederacja Piłki Nożnej (CBF) nie zgodziła się bowiem na odwołanie tego spotkania. Jak zapowiedział Ivano Tozzo, który pełni funkcję tymczasowego następcy prezesa klubu z Chapeco, Sandro Pallaoro (działacz zginął w katastrofie samolotu w Kolumbii), Chapecoense wystawi drużynę złożoną w większości z zawodników młodzieżowych.

Dziennikarze i kibice spekulują natomiast na temat składu zespołu w nowym sezonie. Na ciekawy pomysł wpadli fani. Zorganizowali w mediach społecznościowych akcję, w której namawiają 36-letniego Ronaldinho do "odwieszenia" kariery i występów w barwach Chapecoense.

Oficjalnie: Brak paliwa przyczyną katastrofy samolotu w Kolumbii

Słynny Brazylijczyk wprawdzie nie ogłosił zakończenia kariery, ale od września ubiegłego roku nie może znaleźć pracodawcy. Według nieoficjalnych doniesień były zawodnik m.in. PSG, Barcelony i Milanu wstępnie zgodził się na grę w zespole, który ostatnio dotknęła wielka tragedia.

Zdaniem zagranicznych mediów chęć występów w barwach Chapecoense zadeklarował też Argentyńczyk Juan Roman Riquelme, który oficjalnie zakończył karierę na początku 2015 roku.

38-letni wychowanek Argentinos Juniors - podobnie jak Ronaldinho - miał zaoferować, że zagra w ekipie z Chapeco przez rok lub dwa za darmo.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: szaleństwo w lidze rosyjskiej. Ostatnia akcja, przewrotka i gol!

Komentarze (0)