W ostatnich dniach nie brakuje niecodziennych scen na galach MMA. Prezentowaliśmy wam niedawno film z ogłoszenia werdyktu po walce na Titan FC 42 na Florydzie. Andrew Whitney przegrał decyzją sędziów z Farkhadem Sharipovem i wyładował swoją złość na... Bogu ducha winnej ring girl. "Bestia" wykonał odwrót i się zamachnął. W emocjach najwyraźniej zapomniał, że ktoś może się za nim znajdować.
Teraz do równie zaskakującej sytuacji doszło podczas imprezy Trench Warz 20, która odbywała się na Wyspach Mariańskich. Zawodnik ogłuszony mocnym ciosem zaatakował bowiem... sędziego, który stanął na jego drodze.
Na szczęście, w roli arbitra wystąpił doświadczony wojownik MMA - Frank Camacho (bilans walk 19-4) - który wyszedł z opresji bez szwanku. Po zakończeniu zawodów 27-letni "The Crank" skomentował incydent na Instagramie. We wpisie na portalu społecznościowym docenił odwagę ambitnego sportowca i jego wielkie serce do walki.
- W ferworze walki jeden z zawodników wyprowadził cios niezgodny z przepisami (kopnięcie w głowę leżącego, czyli tzw. soccer kick - przyp. red.). Zwykle poszkodowani próbują wtedy wymusić dyskwalifikację rywala, jednak tym razem stało się inaczej. Ogłuszony fighter nie zamierzał się poddać. Na moje nieszczęście, to ja stałem na jego drodze. Niech żyją wojownicy z Wysp Mariańskich! - napisał na swoim instagramowym koncie Camacho.
Arbiter gali Trench Warz 20 podkreślił, że było to dla niego niesamowite doświadczenie w dotychczasowej karierze sędziego MMA, którego z pewnością długo nie zapomni.
Zobaczcie niecodzienne sceny z gali Trench Warz 20.